Jacek Sasin udowadnia jak układ PO-PSL skaził NIK!
– Najwyższa Izba Kontroli może działać skutecznie tylko wtedy, kiedy jest wyprana z zależności polityczno-towarzyskich z rządzącymi politykami. W momencie kiedy staje się instytucją obsadzaną na zasadzie klucza politycznego/towarzyskiego… –powiedział minister Jacek Sasin (szef Komitetu Stałego Rady Ministrów), który był gościem red. Doroty Kani w programie „Koniec Systemu” w Telewizji Republika.
Przypomnijmy: We wtorek przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego i b. szefa klubu PSL Jana Burego. Są oni oskarżeni o nadużycie władzy przy obsadzaniu stanowisk w Izbie w 2013 r. Grozi im do trzech lat więzienia.
Co na ten temat powiedział Jacek Sasin?
– Były prezes, były szef struktur podkarpackich PSL-u... To ważna postać, to był szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego w parlamencie, wiceminister skarbu i członek Krajowej Rady Sądownictwa, co dodatkowo pokazuje jak ta instytucja funkcjonowała w poprzednich latach.
– To człowiek, który patronował układowi podkarpackiemu. To jest cała rozgałęziona ośmiornica podkarpacka… W tej ośmiornicy znalazł się urzędujący prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski… – mówił Sasin.
Skażenie Najwyższej Izby Kontroli
– To jest bulwersujące. NIK to instytucja, która z zasady powinna być instytucją cieszącą się nieposzlakowaną opinią. Jej szef i cała instytucja może działać skutecznie tylko wtedy, kiedy ma taką nieposzlakowaną opinię. To są standardy, które zostały wypracowane po 1989 r.
– Lech Kaczyński, b. szef Najwyższej Izby Kontroli zbudował etos tej instytucji. Jego współpracownicy odgrywali potem ogromną rolę w życiu publicznym. Wiem jakie to były osoby – mówił gość programu.
– Dla mocodawców podejrzane zachowania Krzysztofa Kwiatkowskiego nie stanowiły przeszkody. Ustawianie konkursów, oszustwa, udostępnianie pytań konkursowych… Mamy do czynienia z fikcją, z oszustwem. Stawiam tezę, że tego typu zachowania nie przeszkadzały politycznemu kierownictwu państwa (PO-PSL). To były standardy, które wtedy obowiązywały. Oni skazili Najwyższą Izbę Kontroli.
Polityczno-towarzyskie zależności
– Najwyższa Izba Kontroli może działać skutecznie tylko wtedy, kiedy jest wyprana z zależności polityczno-towarzyskich z rządzącymi politykami. W momencie kiedy staje się instytucją obsadzaną na zasadzie klucza politycznego/towarzyskiego…
– Tu nie chodziło tylko o proste załatwienie pracy kolegom. Chodziło o to, żeby obstawić te kluczowe stanowiska zaufanymi osobami, aby mieć pewność, że kontrole NIK-u będą przebiegały zgodnie z oczekiwaniami – powiedział szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.