Jacek Sasin: W lipcu, skończy się w Polsce bezkarność
W programie „Woronicza 17” szef Komitetu Stałego Rady Ministrów stanowczo wypowiedział się w sprawie reformy sprawiedliwości. - Nasze ustępstwa się już wyczerpały, czekamy teraz na ruch z drugiej strony – powiedział.
Jednym z gości programu „Woronicza 17” redaktora Michała Rachonia, był szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
Minister w mocnych słowach odniósł się do tematu sporu wokół reformy sprawiedliwości. „Walkę” o Sąd Najwyższy zapowiedziała Europejska Partia Ludowa do której należy PO i PSL. Do apelu o skierowanie ustawy o SN do Trybunału Sprawiedliwości UE przyłączyła się Nowoczesna.
Do sytuacji odniósł się członek Kukiz’15 Łukasz Rzepecki stwierdzając, że działania opozycji są haniebne i obrzydliwe.
Dobitnie, wypowiedział się na ten temat także Jacek Sasin.
– W lipcu, kiedy ustawa o SN wejdzie w życie, skończy się w Polsce bezkarność. Bo ja mam takie wrażenie, że system sądownictwa był tak skonstruowany, że ten Sąd Najwyższy, w ostateczności do którego może trafić kasacja, był gwarancją, w tym układzie personalnym, pewnej bezkarności niektórych środowisk. Po prostu była ścieżka, że zawsze będzie się można w końcu odwołać do grupy, która zapewni bezkarność tym czy innym środowiskom. I to się skończy w lipcu – stwierdził.
– Przed tym wszyscy drżą. Wszyscy ci, którzy wiedzą, że ta bezkarność dla nich była gwarancją, ich także pozycji ekonomicznej, politycznej czy społecznej w Polsce. Ta bezkarność się skończy, dlatego, że wreszcie demokratycznymi procedurami został w Polsce udrożniony system sprawiedliwości – tak, że postępowanie od sądu najniższego szczebla, aż do Sądu Najwyższego, będzie miało charakter nieśrodowiskowy – mówił prezydencki minister.
Jacek Sasin zapewnił, że rząd nie zrezygnuje z reformy, choć oczywiście jest gotowy do kompromisu i prowadzi rozmowy z unijnymi politykami w tej sprawie.
– Kompromis nie może polegać na tym, że my się wycofamy z całej reformy, która jest oczekiwana przez Polaków. Nasze ustępstwa się już wyczerpały, czekamy teraz na ruch z drugiej strony – oznajmił Sasin.