Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Saryusz-Wolski odniósł się do decyzji KE o uruchomieniu art. 7. traktatu UE wobec Polski.
Eurodeputowany w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" stwierdził, że całe zamieszanie wobec Polski w UE wynika z działań totalnej opozycji oraz Donalda Tuska.
- Gdyby nasza totalna opozycja nie donosiła, gdyby nie domagała się, suflowała, żebrała, błagała, prosiła, nadzorowała, dyrygowała, gdyby nie Donald Tusk, to w ogóle byśmy dzisiaj o tym nie rozmawiali, bo żadnej akcji przeciw Polsce by nie było- stwierdził europoseł. Podkreślił także, że na takie zachowanie, opozycja nie tylko dała przyzwolenie, ale sama to wymusiła i wywołała.
- Dlatego można ją (opozycję) nazwać targowicą. Znam instytucje unijne od środka, o wielu źródłach nie mogę mówić, jednak nie ma wątpliwości, że to co zostało zrobione zadziało się na zamówienie totalnej opozycji- stwierdził w wywiadzie Jacek Saryusz-Wolski. Członek PiS widzi także znaczny udział Donalda Tuska w całym procesie działań przeciwko Polsce. Powiedział, że bej jego przyzwolenia jako przewodniczącego Rady Europejskiej, KE nie posunęła by się sama tak daleko.
Europoseł powiedział także, że KE nie chce zauważyć, że obecnie dokonujące się w Polsce przemiany związane z wymiarem sprawiedliwości są jedynie próbą dokończenia działań podjętych 25 lat temu przez "Solidarność". Z pewnością nie są tą działania naruszające demokrację czy rządy prawa - stwierdził Jacek Saryusz-Wolski
Komisja Europejska nie chce widzieć, że w Polsce dokonuje się sanacja chorego państwa i wymiaru sprawiedliwości, że jest to próba dokończenia rewolucji „Solidarności”, spóźniona o 25 lat, a nie żadne naruszanie zasad demokracji i rządów prawa – precyzuje autor.