Cały czas zastanawiamy się, jak rozwiązać sprawę zmian w tzw. ustawie medialnej. Dzisiaj jakakolwiek próba zmiany prawa w taki sposób, by przepisy były przestrzegane, wzbudza histeryczną reakcję - ocenił w niedzielę wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
- My się cały czas zastanawiamy, jak tę sprawę rozwiązać, dlatego, że jesteśmy dzisiaj w sytuacji, w której jakakolwiek próba zmiany prawa i to zmiana prawa w taki sposób, żeby te przepisy istniejące były przestrzegane, wzbudza reakcję (...) można w zasadzie powiedzieć, histeryczną - ocenił. Dodał, że rozumie stację TVN, że się przed tą nowelizacją broni.
- Bo jeżeli mamy regulacje dzisiaj, która mówi, że właścicielem stacji telewizyjnej - właścicielem koncesji - może być podmiot, gdzie 49 proc. maksymalnie jest kapitału zagranicznego, ale te przepisy są regularnie obchodzone, no to prawo jest po prostu w tej chwili martwe - dodał wiceszef MSZ. Jabłoński stwierdził, że została podjęta próba rozmowy o tym, co zrobić by to prawo było przestrzegane.
Wiceszef MSZ dodał przy tym, że sojusz Polski ze Stanami Zjednoczonymi "istniał, kiedy TVN-u jeszcze nie było, istnieje dzisiaj, istniał będzie zawsze".
Rzeczniczka Porozumienia, Magdalena Sroka odnosząc się do projektu nowelizacji stwierdziła, że jeżeli ktoś chce ograniczać wolność mediów to wydaje jej się, że urodził się po prostu nie w tej epoce.
- To nie jest czas na ograniczenie mediów, nigdy nie był czas i my jako Porozumienie nigdy nie poprzemy tej ustawy. Ja najchętniej wyrzuciłabym ją do śmieci, ale rzeczywiście zgłosiliśmy poprawkę, która mówi o tym, żeby do tej grupy państw dołożyć jeszcze państwa OECD - powiedziała.
Według projektu nowelizacji, koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. Mogłoby to oznaczać potencjalnie konieczność sprzedaży TVN-u przez amerykański koncern Discovery.
Porozumienie proponuje, by katalog państw, mających dostęp do rynku medialnego w Polsce obejmował państwa należące do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w tym Stany Zjednoczone. W wywiadzie dla PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że pomysł ten jest śmieszny, bo "ryzyko z tym związane, w tym z praniem brudnych pieniędzy, wejściem do polskich mediów narkobiznesu, byłoby ogromne".
- Wreszcie pamiętajmy, że do OECD aspiruje Rosja, a z czasem może i Chiny - dodał.
Sroka zapytana została, czy Porozumienie podtrzyma swoje oświadczenie po takiej wypowiedzi prezesa PiS.
- Przede wszystkim zamiłowanie do patriotyzmu i ze strony Amerykanów, i Polaków, zamiłowanie do demokracji, do wolności to jest podstawa, która nas łączy. Nie możemy w ten sposób psuć relacji ze Stanami - naszym największym sojusznikiem. Porozumienie nie poprze takich zapisów i to dosyć jasno powiedzieliśmy, jest to jeden z punktów, tak naprawdę naszego ultimatum, które postawiliśmy w tej chwili przed Zjednoczoną Prawicą - dodała rzeczniczka Porozumienia.
W oświadczeniu po sobotnim posiedzeniu zarząd Porozumienia poinformował, że nie poprze zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym bez uwzględnienia postulatów ugrupowania i od tego uzależnia pozostanie Porozumienia w Zjednoczonej Prawicy.
Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu przyjęła, wraz z poprawkami, projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji. Choć nie jest to jeszcze przesądzone, to Sejm może kontynuować prace nad projektem w najbliższą środę.