- Rosja będzie traktować różne działania jako wrogie; jak tylko będzie mieć możliwość, będzie atakować kolejne państwa jeżeli nie zatrzymamy jej dzisiaj, nie potrzebuje do tego jakiegokolwiek pretekstu - powiedział wiceszef MSZ Paweł Jabłoński ws. propozycji organizacji misji pokojowej na Ukrainie.
Jabłoński był pytany we środę w RMF FM o słowa wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o ewentualnej misji pokojowej na Ukrainie, które padły we wtorek podczas wizyty premierów Polski, Czech i Słowenii w Kijowie.
Ocenił, że „to, co realne i możliwe" zależy od tego, czy „państwa najlepiej rozumiejące Rosję będą w stanie przekonać innych". - Różne państwa różnie na to patrzą. Dzisiaj przypominamy, że jakiekolwiek zaufanie do Putina do przejaw daleko idącej nierozważności - zaznaczył.
Wiceszef MSZ powiedział również, że na forum NATO dyskutowane są różne scenariusze. - Ten pomysł także był omawiany. Chodzi przede wszystkim o to, żeby powstrzymać Putina i zatrzymać Rosję - zaznaczył.
- Z punktu prawa międzynarodowego Ukraina ma pełne prawo decydować, jakie wojska będą na jej terytorium - wskazał. Ocenił również, że Rosja nie potrzebuje jakiegokolwiek pretekstu, żeby atakować innych. - Rosja nie atakuje innych dzisiaj dlatego że w tym momencie nie ma na to zasobów. Jeżeli pozwolimy Rosji wygrać wojnę na Ukrainie, jeżeli nie zatrzymamy jej dzisiaj, to z pewnością będzie atakować kolejne państwa - ocenił wiceszef MSZ.
- Rosja będzie traktować różne działania jako działania wrogie, musimy mieć tego świadomość. Jeżeli tylko będzie mieć możliwość, będzie atakować inne państwa - powiedział Jabłoński.
Dodał, że jeżeli dojdzie do wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Polsce, to ewentualna misja na Ukrainie będzie tematem rozmów.
Zapytany, czy taka wizyta byłaby możliwa 25 marca, po nadzwyczajnym szczycie NATO, który odbędzie się 24 marca w Brukseli, Jabłoński powiedział, że jest bardzo prawdopodobna; zapowiedział, że w najbliższym czasie będzie mógł ujawnić więcej szczegółów.