- Te nowe odczyty nie potwierdzają tezy o zamachu - mówił Tadeusz Iwiński z SLD, komentując ujawnione we wtorek rano fragmenty z najnowszej opinii biegłych, którzy odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa.
Iwiński podkreślił, że trudno w tej chwili określić czy ujawnienie stenogramów na kilka dni przed rocznicą katastrofy smoleńskiej oraz w okresie kampanii prezydenckiej było działaniem naumyślnym. - Nie mogę wykluczyć (...) że cała dyskusja nie jest bez wpływu, bez znaczenia na kampanię prezydencką i ma na celu spolaryzowanie opinii publicznej - stwierdził poseł.
Jak tłumaczył, jego zdaniem opublikowane analizy nie potwierdzają tezy o zamachu, ale raczej wprowadzają chaos. - Krótko mówiąc, na pewno jednak te nowe odczyty, a prokurator Seremet zapowiedział, że będą jeszcze nowe, to sprawia wrażenie, że jest bałagan w tym śledztwie - dodał. Iwiński podkreślił, że w jego przekonaniu na ten moment są trzy pewne powody katastrofy smoleńskiej - złe warunki pogodowe, które być może mogły być wystarczającym powodem do odwołania lotu, bałagan w wieży kontrolnej w Smoleńsku oraz niewytłumaczone próby podejścia do lądowania z bardzo niskiego pułapu. - Nie sądzę, aby były nowe powody domagania się międzynarodowego śledztwa - dodał.
Polityk podkreślił też, że brak wyjaśnień w sprawie katastrofy smoleńskiej jest nie tylko trudny dla opinii publicznej, ale przede wszystkich dla bliskich pasażerów prezydenckiego tupolewa. - To jest przykre szczególnie dla rodzin ofiar - mówił Iwiński.
Czytaj więcej:
PiS ws. ujawnionych nagrań: Stenogramy pisane na zlecenie Putina. Wpisują się w narrację Anodiny
Publikacja dot. nowych stenogramów "pełna nieścisłości". Będzie wniosek o śledztwo ws. wycieku