Internauci ujawnili: szkolił pracowników „Wiadomości”, ale zaczął wyzywać pisowców i go nie zwolniono
Czysta woda vel neo-TVP nie zaskakuje. Wie kogo trzeba pryncypialnie skrytykować, a w kogo wpatrzeć się miłośnie. Okazję do tego ostatniego dał m. in. Campus Trzaskowskiego, impreza jak wiadomo całkowicie "apolityczna" i "apartyjna". W neo-TVP Info relacjonuje Campus, trzeba przyznać dość specyficznie, Maciej Jabłoński.
"Do Olsztyna przyjechało ok. 1300 młodych ludzi, by dowiedzieć się jak zmieniać Polskę. Prelegentami są m. in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w bluzie z kapturem, minister Barbara Nowacka oraz minister Adam Szłapka, Sławomir Nitras - w tiszertach doskonale się prezentujący", zachwycał się Maciej Jabłoński. W innej relacji Jabłoński zauważył: "Barbara Nowacka świetnie się prezentuje w tiszercie i dżinsach. Ja to kupuję, przepraszam za wyrażenie, bo to nie wygląda sztucznie, że ona specjalnie się tak ubrała".
Maciej Jabłoński, dziennikarz neo-TVP Info, nie jest świeżym nabytkiem czystej wody. Do połowy grudnia ubiegłego roku Jabłoński pracował spokojnie w TVP Sport i raczej się nie wychylał z poglądami politycznymi. Raczej, gdyż, jak ujawnili internauci, ten dziennikarz "reżimowej pisowskiej telewizji" szkolił, jako pracownik Akademii Telewizyjnej TVP, m. in. dziennikarzy "Wiadomości", głównego programu informacyjnego stacji. Internauci zastanawiają się, jak z takimi "referencjami", Jabłoński mógł nie tylko uchować się w przejętych przez nominatów ppłk. Sienkiewicza mediach, ale wręcz w nich awansować.
Odpowiedzi na to pytanie udzielił w trakcie internetowej dyskusji Patryk Słowik. "Szkolił pracowników Wiadomości w robieniu propagandy, ale zaczął wyzywać pisowców, więc go zostawili w nowej ekipie", napisał znany dziennikarz Wirtualnej Polski.
Wpisy Macieja Jabłońskiego, które miały mu zapewnić pozostanie w telewizji publicznej, ujawnili inni internauci. Trzeba powiedzieć, że Jabłoński wykazał się sporym refleksem, gdyż, pozostając przy poetyce Patryka Słowika, "zaczął wyzywać na pisowców" już 16 grudnia.
Z tego dnia pochodzi m. in. taki oto wpis Jabłońskiego: "Mogliście rozdawać 800 plus już dawno. Ale musieliście to cynicznie traktować jak kiełbasę wyborczą i wyborczy szantaż. Kimże Ty jesteś Mariuszu Błaszczaku, który ku radości Putina rozmontował polskie wojsko?". Ulubionym obiektem ataków Jabłońskiego stał się Przemysław Czarnek. 16 grudnia dziennikarz (wciąż jeszcze TVP Sport) poświęcił mu m. in. taki wpis: "Jakie to znamienne, że najgłośniej krzyczą sowieckie pachołki takie jak Ty, Czarnku. Człowieku o twarzy Murzyka". Kilka dni później, 20 grudnia, Jabłoński kolejny raz zaczepił byłego ministra edukacji, zestawiając go z... sowieckimi zbrodniarzami, w tym z... szefem sowieckiej bezpieki Ławrientijem Berią. "Swoją drogą tak pluć na Rosję, gdy ma Pan jej metody myślenia pod kopułą...", zakończył swój kolejny skandaliczny wpis.
Czy to rzeczywiście takie wpisy pozwoliły mu uratować miejsce pracy?
Źródło: X/Patryk Słowik, wirtualne media