Przejdź do treści
Instytut Staszica: lockdown może zamrozić rozwój polskiej branży fitness
pixabay.com

Druga fala pandemii może być katastrofalna w skutkach dla poszczególnych branż. Przedsiębiorcy oczekują szybkich i racjonalnych decyzji tj. przyjęcia jasnych, uzasadnionych badaniami i twardymi danymi kryteriów ograniczania działalności firm oraz ich znoszenia, a także podjęcia działań rekompensujących straty.

W głównej mierze decydenci powinni zająć się tymi branżami, w których dominują firmy o polskim kapitale – ich zysk nie jest bowiem transferowany za granicę. Przykładem takiego segmentu rynku, w opinii ekspertów Instytutu Staszica wymagającego wdrożenia pilnych rozwiązań, jest branża fitness.

Z danych przedstawionych przez Federację Pracodawców Fitness wynika, że w kraju funkcjonuje ok. 10 tysięcy obiektów sportowo-rekreacyjnych, z czego jedna trzecia przypada na kluby fitness. Kluby te zatrudniają, wedle różnych szacunków, od ok. 50 tys. do nawet 150 tys. osób, przy czym zatrudnienie na podstawie umów o pracę nie jest formą dominującą. Wynika to m.in. ze specyfiki pracy trenerów.

Przed pierwszą falą pandemii szacowano, że członkostwo w klubach fitness miało wykupionych ok. 3 mln Polaków . Wskutek zamknięcia obiektów i ograniczeń wdrożonych przez pracodawców liczba ta w okresie letnim i jesiennym br. spadła o około 1 mln. W oczywisty sposób przełożyło się to na problemy dla branży, pogłębione jeszcze przez faktyczne zamknięcie klubów w październiku br.

Rynek klubów fitness jest rozdrobniony: do dużych graczy rynkowych (czyli posiadających co najmniej 4 kluby) należy 13% rynku. Co istotne, większość podmiotów na rynku (zarówno małych, jak i dużych) to firmy z polskim kapitałem. Polska branża fitness jest odporna na próby komasowania klubów przez międzynarodowe korporacje, co jest postępującym zjawiskiem w większości państw UE. Problemy, spowodowane przez kryzys roku 2020 i niepewność co do rozwoju sytuacji w roku przyszłym, są poważnym zagrożeniem dla utrzymania dominacji polskich firm w sektorze – jak zauważają eksperci Instytutu Staszica.

70% kosztów operacyjnych w klubach fitness stanowią koszty stałe: wynajmu powierzchni (w zależności od klubu, 30-50% kosztów operacyjnych), leasingu sprzętu i jego konserwacji (ok. 5%), umów z pracownikami (ok. 30%). Koszty te muszą być ponoszone niezależnie od tego, ile osób uczęszcza do klubów i czy w ogóle są one czynne. Wg przedstawicieli branży tegoroczne straty wywołane pandemią mogą wynieść (w zależności od scenariusza) 2,2-3 mld zł. Od około 2 miesięcy znakomita większość klubów ponosi wyłącznie koszty, nie wiedząc, kiedy będzie mogła wznowić działalność choćby w ograniczonym zakresie. Właściciele klubów nie wiedzą również, czy i w jakim zakresie będą mogli liczyć na wsparcie publiczne.

Przedstawiciele branży, zrzeszeni w organizacjach pracodawców, sformułowali postulaty, których pilna realizacja jest w ich ocenie warunkiem przetrwania sektora i zachowania jego polskiego charakteru. Wśród nich jest m.in. wprowadzenie regulacji, które zagwarantują solidarne podejście najemców i wynajmujących do kwestii wzajemnych rozliczeń, uwzględnienie specyfiki zatrudnienia w branży, w której zatrudnienie na podstawie umów o pracę nie jest formą dominującą, gdyż trenerzy chcą być niezależni budując własne markę, prowadzenie dialogu pracodawców i decydentów – jasnych, klarownych reguł wprowadzania ograniczeń w funkcjonowaniu klubów i ich znoszenia, z jak najszybszym otwarciem klubów przy zachowaniu reżimu sanitarnego czy zwiększenie współpracy instytucji państwowych z sektorem prywatnym w zakresie profilaktyki zdrowotnej i promocji aktywności fizycznej.

Branża powołuje się na badania z Wielkiej Brytanii i Norwegii wskazujące, że kluby fitness odpowiadają za niewielki odsetek zakażeń. Z kolei na Wyspach od grudnia kluby zostały ponownie otwarte i zaliczone do tzw. niezbędnej infrastruktury ze względu na zdrowie mieszkańców.

W ocenie ekspertów Instytutu Staszica powyższe postulaty powinny stać się przedmiotem jak najszybszego efektywnego dialogu z rządem. Należy je traktować jako punkt wyjścia, a wypracowane w drodze porozumienia rozwiązanie musi uwzględniać m.in. zabezpieczenie polskiej branży fitness przed przejęciem przez międzynarodowe korporacje, możliwości budżetu państwa w zakresie rekompensat, specyfikę zatrudnienia w sektorze (przewaga form innych, niż umowa o pracę) i rozwiązania, z których mogą korzystać inne sektory.

Instytut Staszica

Wiadomości

HIT! Lis przyznał się, że jest członkiem KO? Ten wpis na to wskazuje!

Kolejne masowe zwolnienia. Pracę ma stracić ponad 200 osób

Kanthak: Donald Tusk jest boomerem, który uważa, że żyje w czasach, kiedy nie było Internetu

Ziobro ukarany za nieobecność na nielegalnej komisji ds. "Pegasusa". Polityk: "ukarała mnie celebrytka TVN"

Express Republiki | 09.11.2024 | Republika

Obywatelskie ujęcie kompletnie pijanego... policjanta, który przewoził dziecko

"Budda" miał być szantażowany. Prokuratura potwierdza, że zajmowała się tą sprawą

Gryglas: Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej to miejsce, które powinno nas łączyć

Republika: o 19.45 zapraszamy na Gościa Dzisiaj

Manasterski: w retoryce Donalda Tuska oskarżanie kogoś o związki z Rosją jest wygodnym narzędziem

Dla Tuska Trump to "nakryty na kradzieży złodziej", a dla żony Sikorskiego - "produkt mafijnego świata"

Polska Federacja Ruchów Obrony Życia ostro reaguje na decyzję większości sejmowej godzącej w prawa dzieci nienarodzonych

Prawybory w KO wyłonią kandydata na prezydenta. Internauci bezlitośni wobec nominowanych

Bitwa Polityczna | Kłamstwa Tuska o Trumpie [wideo]

Wybuchy i pożar w szpitalu, są ranni

Najnowsze

HIT! Lis przyznał się, że jest członkiem KO? Ten wpis na to wskazuje!

Express Republiki | 09.11.2024 | Republika

Obywatelskie ujęcie kompletnie pijanego... policjanta, który przewoził dziecko

"Budda" miał być szantażowany. Prokuratura potwierdza, że zajmowała się tą sprawą

Gryglas: Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej to miejsce, które powinno nas łączyć

Kolejne masowe zwolnienia. Pracę ma stracić ponad 200 osób

Kanthak: Donald Tusk jest boomerem, który uważa, że żyje w czasach, kiedy nie było Internetu

Ziobro ukarany za nieobecność na nielegalnej komisji ds. "Pegasusa". Polityk: "ukarała mnie celebrytka TVN"