Książka o mnie zawiera jedynie plotki i pomówienia, które będą przedmiotem sprawy sądowej – tak w rozmowie z Dorotą Kanią na antenie PR24 stwierdził sam Antoni Macierewicz. Dodał, że autorzy książki przekroczyli wszelkie granice publikując prywatne rozmowy, w których nie ma żadnych słów, czy informacji dotyczących polityki. Wszystko by uderzyć w moją żonę – ocenił.
Autorzy książki „Antoni Macierewicz. Biografia Nieautoryzowana” zrobili coś obrzydliwego. Opublikowali zapis z podsłuchu zamontowanego przez Służbę Bezpieczeństwa w domu Antoniego Macierewicza w latach 70-tych. Rozmowy te dotyczyły wyłącznie spraw prywatnych.
Jak zauważył sam Antoni Macierewicz, jedynym celem opublikowania nagrania z prywatnej rozmowy jest uderzenie w jego żonę.
- Ta sprawa moim zdaniem najgłębiej dotyka tego, co nazywamy etyką dziennikarską. Nigdy Ci ludzie się do mojej żony nie zgłosili, nigdy o nic nie zapytali, opublikowali esbeckie podsłuchy dotyczące wyłącznie spraw prywatnych mojej żony – po to by w nią uderzyć. To jest podłość – mówił dziś w programie 24 Pytania Antoni Macierewicz.
.@Macierewicz_A (@pisorgpl) w #PR24: zaatakowano w sposób brutalny i absolutnie skandaliczny moją żonę, bez żadnych racji, bez powodów publikując podsłuchy domowe dotyczące wyłącznie jej i to jest coś zupełnie niebywałego pic.twitter.com/wMLAzNlc2D
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) 5 czerwca 2018
Poruszono również temat opublikowania przez „Gazetę Wyborczą” „taśm Kaczyńskiego”.
- Może „Gazeta Wyborcza”, która przestała się już w ogóle sprzedawać naddaje sobie dodatkowe walory? Co to znaczy „taśmy Kaczyńskiego”? Oni się posługują tytułem, który jak sądzę ma przyciągnąć czytelników, a w istocie nie mają nic w ręku – ocenił były szef MON.
Redaktor Kania zapytała, czy obecnie w walce z rządzącymi funkcjonują te same mechanizmy jak w 92. roku, te, które były skierowane wówczas przeciwko rządowi Jana Olszewskiego.
-Nie, nie są te same metody. W ciągu ubiegłych 28 lat nikt nie wpadł na pomysł, by zaatakować niewinną osobę niemającą nic wspólnego z polityką, by zaatakować żonę po to, żeby uderzyć w męża. Nikt na to dotychczas nie wpadł i nikt prywatnych podsłuchów dotyczących zupełnie spraw prywatnych nie publikował. To, co ci ludzie zrobili przekroczyło wszelkie granice. Tam nie było żadnej racji merytorycznej. Tam nie ma żadnych słów, czy informacji dotyczących polityki. To nie są te same mechanizmy, oni przekroczyli nawet metody Służby Bezpieczeństwa – powiedział Macierewicz.
Jak stwierdził Macierewicz, książka ta zawiera wyłącznie plotki i pomówienia.
- Będą przedmiotem sprawy sądowej, to jest zupełnie oczywiste – powiedział, zapowiadając pozew przeciwko autorom książki.
.@Macierewicz_A (@pisorgpl) w #PR24: próby pana Michnika i innych moich przeciwników żeby skonstruować medialny atak na mnie ciągną się od końca lat 70. Książka o mnie zawiera jedynie plotki i pomówienia, które będą przedmiotem sprawy sądowej
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) 5 czerwca 2018
Dorota Kania przyznała, że wielokrotnie publikowała zapisy z taśm esbeckich podsłuchów. Zaznaczyła jednak, że często celowo pomijała związki damsko-męskie, gdy nie wnosiło to nic do sprawy.