Horała: Tonujmy emocje i zapobiegajmy eskalacji nastrojów społecznych. Sytuacja w kraju lepsza, niż kiedykolwiek
— Zwracam się z prośbą do obywateli i wyborców PiS-u. Tonujmy emocje i nie doprowadzajmy do eskalacji nastrojów społecznych. Sytuacja gospodarcza, polityczna i społeczna jest dużo lepsza, niż kiedykolwiek w naszym kraju. Powinniśmy być spokojniejsi. Polska potrzebuje kilku zmian, a później stabilnych rządów, by wszystko się unormowało — mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości na antenie Telewizji Republika. Marcin Horała (PiS) oraz Adam Andruszkiewicz (Kukiz’15) byli gośćmi „Wolnych głosów po południu”.
TIMMERMANS MIESZA SIĘ W NIESWOJE SPRAWY
Komisja Europejska po raz kolejny miesza się w sprawę zmian w polskim sądownictwie. W środę Franz Timmermans spotkał się z dziennikarzami i znów wyraził swoje szczere zaniepokojenie w związku z "zagrożeniem dla rządów prawa w Polsce".
Komisja jest gotowa uruchomić artykuł 7 jeśli dojdzie do zwolnienia sędziów Sądu Najwyższego, zapowiada też uruchomienie procedury naruszenia prawa, kiedy ustawa o sądach powszechnych wejdzie w życie. KE daje polskiemu rządowi miesiąc na "wyjaśnienie i rozwiązanie problemów".
— Polska jest suwerennym państwem. Nasz rząd stanowczo mówi, że nie będzie przyjmował islamskich uchodźców i chwała mu za tu. Polska nie ma żadnego obowiązku przyjmowania imigrantów, na które zdecydowała się Unia Europejska. Ta z pewnością będzie na nas naciskać, ale w przypadku referendum, nasz rząd może powiedzieć „obywatele tego nie chcą” — mówił poseł Andruszkiewicz.
— Naciski UE stawiają nas w niezręcznej sytuacji i powodują spór, pomiędzy naszym rządem, a dyplomatami Unii. Zachód co chwila wyraża swoje „zaniepokojenie”. Rząd Beaty Szydło jest stanowczy i słucha obywateli, którzy jasno mówią, że nie życzą sobie przyjmowania uchodźców — dodał Horała.
Jak stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości, to samo dotyczy wartości „rodzinnych”, prezentowanych przez parlamentarzystów Unii, czyli promowania małżeństw czy związków homoseksualnych.
— Tamci politycy nie powinni mówić naszym politykom, jak budować kraj i jednoczyć obywateli. To nasze państwo i nasi obywatele, o których musimy dbać, bez względu na to, co chce Wspólnota — dodał poseł PiS.
UE GROZI
Unia Europejska, oprócz gróźb odnośnie uruchomienia art. 7 ws. reformy sądownictwa i rzekomego zagrożenia demokracji w Polsce, naciska na rząd Beaty Szydło, by ta przyjęła wymaganą liczbę uchodźców.
— Komisja może wystąpić z wnioskiem o uruchomienie art. 7 wobec Polski, jednak do tego potrzebne są decyzje jednomyślne wszystkich (poza Polską, rzecz jasna — red.) krajów Unii. Węgry zapowiadały, że staną w obronie naszego kraju, więc jednomyślności na pewno nie będzie. Orbana nie mogą wykluczyć z głosowania i poddać tej samej procedurze w tym samym czasie, więc jesteśmy bezpieczni. Co więcej, żaden kraj nie zadeklarował, że zagłosuje za uruchomieniem owego art. przeciwko Polsce. Elity unijne mogą osiągnąć cel dokładnie odwrotny, zamiast podkopać polski rząd, wzmocnią go — mówił poseł PiS-u.
— To wszystko, co obserwujemy teraz, to rozpoznanie przed walką. Prawdziwe starcie będziemy mieli w okolicy 2019 roku, czyli w roku wyborów parlamentarnych. Wcześniej będą wybory naszych europarlamentów, które doskonale zobrazują sytuację polityczną i społeczne odczucia wyborców. Będziemy mieli do czynienia ze zmasowanym atakiem na partię rządzącą tak, by odsunąć PiS od władzy — dodał Andruszkiewicz.
ATAKI NA POSŁÓW
Z informacji podanych przez policję wynika, że napastnik wszedł do biura poselskiego przy ul. Katowickiej w Opolu około godziny 12.30. Mężczyzna był uzbrojony w ostre narzędzie. Służby nie podają co konkretnie miał przy sobie. Sprawca był agresywny, groził pracownikom biura i wykrzykiwał, że zabije Borysa Budkę. Chwilę później uciekł, jednak po szybkiej interwencji policji został zatrzymany. Obecnie jest przesłuchiwany. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
— Zwracam się z prośbą do obywateli i wyborców PiS-u. Tonujmy emocje i nie doprowadzajmy do eskalacji nastrojów społecznych. Sytuacja gospodarcza, polityczna i społeczna jest dużo lepsza, niż kiedykolwiek w naszym kraju. Powinniśmy być spokojniejsi. Polska potrzebuje kilku zmian, a później stabilnych rządów, by wszystko się unormowało — apelował poseł Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwośći.