Horała: Jestem w stanie uwierzyć że pani premier Ewa Kopacz nie miała pojęcia co się dzieje
Gośćmi redaktor Katarzyny Gójskiej w programie Telewizji Republika "W punkt\'\' byli przewodniczący sejmowej komisji ds. wyłudzeń VAT, poseł PiS Marcin Horała oraz Piotr Lisiewicz, publicysta – młodzi ludzi, którzy sympatyzują z narodowcami to są często ci najbardziej wartościowi młodzi ludzie, ale to nie oni wejdą do Sejmu tylko tacy ludzie Grzegorz Braun, czy Janusz Korwin-Mikke - powiedział w programie Piotr Lisiewicz.
– Jak pan uważa, po tych wielu miesiącach pracy komisji - dokumenty czy ludzie, co więcej dostarczyło wiedzy? - zapytała redaktor Katarzyna Gójska.
– Myślę, że jednak dokumenty. Jeżeli chodzi o ludzi, to przesłuchujemy ludzi, którzy próbują rzucić z siebie odpowiedzialność, więc bez dokumentów daleko byśmy nie zaszli - mówił Marcin Horała.
– Trzeba zeznawać prawdę i zeznanie nieprawdy wiąże się z odpowiedzialnością karną, a przesłuchiwany wie, ze jak powie prawdę to tez będzie obciążony, więc najlepiej jest mówić "nie pamiętam" - dodał.
– Co jest najważniejszą myślą, która udało się wyciągnąć z dzisiejszego przesłuchania byłej premier Ewy Kopacz? - dopytywała redaktor prowadząca.
Chyba trudność z wychwyceniem myśli, przypominam pani byłej premier. (...) Pewna nienachalna i subtelna siła inteligencja pani premier został unaoczniona w obszarze samego podatku VAT - powiedział przewodniczący komisji ds. VAT.
– Czy też poruszamy się w obszarze zaniedbanym i stąd ta luka VAT, czy też poruszamy się w obszarze dobrze zdiagowanym przez rządzących, ale jednak pozostawionym z jakichś powodów - zapytała Katarzyna Gójska.
– Pewnie można w różny sposób i w różnym stopniu przypisać winy. (...) Jestem w stanie uwierzyć że pani premier Ewa Kopacz nie miała pojęcia co się dzieje, patrząc na to jak przebiegała dzisiejsze przesłuchanie - stwierdził gość Telewizji Republika.
– Co do ministra Rostowskiego, to trudno mi się jeszcze wypowiedzieć - dodał.
Gościem drugiej części programu był Piotr Lisiewicz, który odniósł się do Konfederacji i sprawy udzielania przez nią wypowiedzi rosyjskim mediom takim jak Sputnik. – Szokujące jest milczenie tych liderów w tej sprawie, kiedy zostaje im te powiedziane, że tego w żadnym razie nie wolno. Widać jest taki silniejszy imperatyw, że oni to muszą, a skutkiem jest oswojenie tego, że w rosyjskich mediach rozmawiamy, że bierzemy pod uwagę sojusz z Rosją. Nie mam wątpliwości, że to ugrupowanie prorosyjskich narodowców jest taką odpowiedzią na tego typu ugrupowania np. we Francji. Tylko różnica polega na tym, że jak oni sobie chcą być prorosyjscy we Francji to nic im z tego powodu nie zagraża. Coś takiego jak pro rosyjska prawica w Polsce nie ma racji bytu - powiedział.
– Ci młodzi ludzi, którzy sympatyzują z narodowcami to są często ci najbardziej wartościowi młodzi ludzie, ale to nie oni wejdą do Sejmu tylko tacy ludzie Grzegorz Braun, czy Janusz Korwin-Mikke - dodał.
– To nie jest mój brak sympatii do narodowców, tylko do ich liderów - stwierdził Piotr Lisiewicz.