Historia hipisów inna niż na Zachodzie. Komuna ich inwigilowała, pomagał Kościół i Jan Olszewski
Znacie powiedzenie „Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady”? Wieńczysław Nowacki, znany jako „Wiesiek” albo „Wienia” był pierwszym człowiekiem, który to zrealizował. W latach 70. zbudował nielegalną chatkę w Caryńskiem. Do jego gospodarstwa trafiali hipisi, bieszczadnicy i inni ludzie szukający wolności. Władza szybko dostrzegła w nich polityczne zagrożenie, a z SB rozpracowywała ich w ramach operacji „Marzyciele”. – Wszyscy hipisi byli rejestrowani jak przestępcy, mieliśmy zakładane kartoteki, zdejmowane odciski palców – wspomina „Wiesiek”. Legenda Bieszczadów będzie dziś o 22.00 gościem Piotra Lisiewicza w „Wywiadzie z chuliganem” w Telewizji Republika.
W Caryńskiem Wieńczysław Nowacki zorganizował ośrodek terapii uzależnień, cieszący się wsparciem Kościoła, a także gospodarstwo, z którego jego mieszkańcy się utrzymywali. Ale SB nie odpuszczała – chatki mieszkańców były burzone i podpalane, a Wiesiek trafił do aresztu.
Wieńczysław Nowacki zaangażował się potem w strajki rolników w 1980 r. i jako działacz opozycji podpisywał Porozumienia Rzeszowsko-Ustrzyckie, dzięki którym zarejestrowano rolniczą Solidarność. W opozycję zaangażował się też innym hipis bywający w Caryńskiem – Marek Kuchciński, późniejszy Marszałek Sejmu. Jako przedstawiciel radykalnej opozycji chłopskiej Nowacki był wielokrotnie aresztowany, zatrzymywany i internowany. Ukrywał się m. in. u rodziny Marka Kuchcińskiego.
Niedawno w Wołosatem, skąd wchodzi się na Tarnicę, najwyższy bieszczadzki szczyt, stanął pomnik-brama poświęcony „ludziom wolności i Solidarności” w Bieszczadach, a Wieńczysław Nowacki przypomniał nazwiska najważniejszy bieszczadzkich zakapiorów. Długa opowieść o bieszczadzkich legendach dziś o 22.00 w Wywiadzie z chuliganem.