Jedna z najbardziej nieudolnych prezydentów miasta, Hanna Gronkiewicz-Waltz obejmie mandat europosłanki. Wszystko za sprawą powołania do nowego zadania w Polsce Marcina Kierwińskiego, którego Tusk ściąga do kraju by ten zajął się odbudową popowodziową.
Hanna Gronkiewicz-Waltz, choć w wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyła czwarte miejsce i nie dostała mandatu, teraz ma możliwość go objąć. Wszystko przez kryzysową sytuację w Polsce.
Jak wiemy, obecny europoseł PO Marcin Kierwiński zostanie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi. Z tego powodu zwolni się miejsce w Parlamencie Europejskim. Zająć go może ale i nie musi, kolejna osoba, która uzyskała mandat z tej samej listy co Kierwiński. Tą osobą jest była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. W wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyła czwarty wynik.
- Byłam w szoku, że Marcin Kierwiński złożył mandat i mogę wejść na jego miejsce do Parlamentu Europejskiego. Robiłam właśnie obiad, gdy się dowiedziałam. Przedyskutowaliśmy to z mężem i podjęłam decyzję, że przyjmę mandat europosłanki - przekazała w rozmowie z Onetem.
My też jesteśmy w szoku, że w ogóle tacy politycy jak Gronkiewicz-Waltz, po tym jak zarządzała Warszawą jako prezydent, jak zachowała się w aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie, mogą jeszcze uczestniczyć w przestrzeni publicznej i politycznej.
Źródło: Interia.pl