Przez Prokuraturę Krajową zostało wszczęte śledztwo w sprawie Pierre Dadaka, który w 2012 roku zajmował się sprzedażą broni Sudanowi Południowemu w czasie trwania wojny domowej.
Z ustaleń "Gazety Polskiej" wynika, że w cały proceder miała być zaangażowana polska firma, która sprzedawała Kałasznikowy do Sudanu. Miała mieć powiązania z nieistniejącą już Wojskową Służbą Informacyjną.
W czasie procederu Dadak był przedstawicielem koncernu zbrojeniowego Bumar (obecnie Polski Holding Obronny).
Do tej pory nie wiadomo jaką rolę odegrały polskie służby specjalne i dlaczego Dadak mógł swobodnie działać na terenie naszego kraju.
Przypomnijmy, że niespełna miesiąc temu, hiszpańska policja zatrzymała biznesmena polskiego pochodzenia w luksusowej willi na Ibizie. Postawiono mu zarzuty nielegalnego handlu bronią, prania brudnych pieniędzy oraz oszustw podatkowych.
Sprawa jest w toku.