Prowokator z Krakowskiego Przedmieścia i były obrońca Krzyża Andrzej Hadacz, mógł być inspirowany do ataku na Andrzeja Dudę po majowej debacie w TVP – podaje Radio ZET, powołując się na materiały ze śledztwa.
Stacja informuje, iż cała akcja mogła zostać zaaranżowana przez Roberta G., zatrzymanego później przez CBA za powoływanie się na wpływy. Z materiałów śledztwa wynika, że mężczyzna, w zamian za szarpaninę, miał obiecać Hadaczowi znalezienie mieszkania komunalnego w Warszawie.
Śledczy sprawdzają, czy do awantury w świetle kamer nie doszło na zlecenie jednej z partii politycznych. Prokuratura bada również związki Roberta G. z politykami, by sprawdzić, czy ktoś wyżej postawiony nie zlecił Hadaczowi ataku na Dudę.
Awantura w TVP
Sytuacja miała miejsce w maju po debacie prezydenckiej, która z udziałem Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy odbyła się w siedzibie Telewizji Polskiej.
Gdy kandydat PiS wychodził z gmachu przy ul. Woronicza, Hadacz wdał się w szarpaninę z jego sztabowcami. W stronę Dudy wykrzykiwał obraźliwe hasła, pokazywał wulgarne gesty i krzyczał: „Popieram Komorowskiego” oraz „Jesteście PiS-owską wścieklizną”.
Zobacz film z awantury po debacie Komorowski-Duda w Telewizji Polskiej
CZYTAJ TAKŻE:
Szarpanina pod TVP. Prowokator próbował zaatakować Andrzeja Dudę