To, że Lecha Wałęsa częstwo swoimi wypowiedziami wprowadza jednych w głęboką zadumę, innych w śmiech lub zażenowanie wiemy od dawna. Lech Wałęsa postuluje w wywiadzie dla szwedzkiej gazety "Aftonbladet"... likwidację Unii Europejskiej. Gazeta określa propozycję byłego przywódcy Solidarności i laureata pokojowego Nobla jako "drastyczną", która nadeszła z nieoczekiwanej strony.
- Unia Europejska powstała w zupełnie innych warunkach niż te, jakie mają miejsce obecnie. Od dłuższego czasu ostrzegałem Niemcy i Francję, że nie da się uratować Unii, jeśli państwa członkowskie pójdą tak daleko w różnych kierunkach. Wówczas łatwiej jest zlikwidować Unię w jej obecnej formie i zacząć od nowa. Ale oni mnie nie słuchają - powiedział Wałęsa w rozmowie z “Aftonbladet”.
Według Wałęsy wszystkie kraje UE powinny zostać ponownie zmuszone do ubiegania się o członkostwo we wspólnocie. Następnie były prezydent proponuje stworzenie listy 10 obowiązków, pod którymi każde państwo powinno się podpisać, a także 10 praw, jakie zostaną im zagwarantowane.
Jak podał "Aftonbladet", Wałęsa przed wyborami do Parlamentu Europejskiego czuje się nieco zagubiony - nie wie na kogo ma zagłosować.
- Będę głosować, muszę. Wybiorę najmniej szkodliwą opcję - dodał.
“Aftonbladet” zauważa, że 75-letni Wałęsa, który przyjął dziennikarza w swoim biurze w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku, jest w świetnej formie. Szwedzka gazeta propozycję Wałęsy o likwidacji UE określa jako “drastyczną” i ocenia, że przyszła z nieoczekiwanej strony. Popołudniówka przypomina, że były przywódca Solidarności jest orędownikiem idei zjednoczonej Europy oraz krytykiem rządów w Polsce oraz na Węgrzech, prowadzących twardą politykę wobec Brukseli.
Czytaj także: