Guział: Komisarza nie będzie, on by się nikomu politycznie nie opłacił, cierpi na tym Warszawa
– Czekamy na decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz w sprawie własnej dymisji. Nie można być sędzią we własnej sprawie, pani prezydent usiłuje nam wmówić, że podpalacz próbuje gasić pożar razem ze strażakami. Tak być nie powinno – w programie „Republika na Żywo” powiedział Piotr Guział.
– Jej pomysły, okazuje się, że są chybione. To żart z Warszawiaków. Pani prezydent próbowała powołać komisje Radzie Warszawy, która ma wyjaśnić problem reprywatyzacji, Platforma Obywatelska ma bezwzględną większość w Radzie Warszawy, a komisji nie udało się powołać, zabrakło kilku radnych PO, którzy wyszli z sali. Pierwsze takie głosowanie, gdzie PO ma większość, a jednak jej nie ma – zauważa radny.
– Druga sprawa, kwestia audytu – żadna z poważnych firm nie zgłosiła się do audytu reprywatyzacji w Warszawie. Może dlatego, że firmy mają swoją reputacje i nie mogą robić audytu pod z góry założona tezę, że nic się nie stało, że wszystko jest w porządku. A pani prezydent widać taką tezę postawiła, że jej dymisja zależy od audytu. Założyła, że nie będzie dymisji, bo wyniki będą pozytywne. Stąd żadna z poważnych firm nie wystartowała – dodał Piotr Guział.
– Jeżeli do nowych wyborów jest mniej niż dwa lata, wówczas premier, jeśli ma do tego przesłanki, może wprowadzić komisarza maksymalnie do końca kadencji. Natomiast może wprowadzić, co nie znaczy, że musi. Artykuł 97 o samorządzie gminnym wskazuje jakie to mają być przesłanki, być może one nawet zachodzą. To trwale powtarzająca się niezdolność do wykonywania zadań publicznych, nie rokująca poprawy. Niewątpliwie gospodarka nieruchomościami to zadanie publiczne i Hanna Gronkiewicz-Waltz sobie z takim zadaniem nie radzi, więc taka przesłanka byłaby. Natomiast komisarza nie będzie, ani politycznego, ani PiS-owskiego, ani rządowego, na czas długi i krótki, bo to się nikomu nie opłaca. Komisarz, powołany przez premiera z PiS-u, musiałby wziąć odium wszystkich tych spraw na siebie. Po co PiS ma brać na siebie takie brzemię odpowiedzialności? Hanna Gronkiewicz-Waltz codziennie się pogrąża. Śmieje się z Warszawiaków, mówiąc, że nic się nie dzieje, że wszystko jest w porządku z kamienicą jej męża – przekonuje gość programu.
– Hanna Gronkiewicz-Waltz pogrąża także swoją partię. Platforma Obywatelska stoi murem za panią prezydent. Grzegorz Schetyna boi się co wypadnie z szaf stołecznego ratusza. A może sam ma jakieś interesy w Warszawie? Albo inni wysoce postawieni działacze PO? W interesie PiS-u jest żeby ta patologia trwała, natomiast nie jest to w interesie Warszawiaków. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma zdolności zarządzania miastem i nie ma mandatu zaufania społecznego – zakończył Piotr Guział.