– Niepokoi mnie fakt, że Mateusz Morawiecki to jedyna osoba w nowym rządzie, która została nagrana w restauracji Sowa i Przyjaciele – powiedział w programie "Chłodnym Okiem" Cezary Gmyz. Zdaniem dziennikarza śledczego "Do Rzeczy" to kontrowersyjna i ryzykowna nominacja.
Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło w poniedziałek skład nowego rządu, którym pokieruje Beata Szydło. Mateusz Morawiecki, od 2007 r. prezes BZ WBK ma zostać nowym ministrem rozwoju i wicepremierem.
Cezary Gmyz ocenił na antenie TV Republika, że nominacja dla Morawieckiego to ryzykowna decyzja ze strony PiS. – Z akt śledztwa podsłuchowego wiemy, że jest to jedyna osoba z tego otoczenia, która została nagrana w Sowie i Przyjaciołach. Choć z zeznań nie wynika, by znajdowały się tam jakieś kompromitujące materiały to jednak uważam tę decyzję za nieco ryzykowną – powiedział.
Dziennikarz śledczy podkreślił, że kandydat PiS na nowego ministra rozwoju rozmawiał w restauracji m.in. z prezesem PGE, Krzysztofem Kilianem. – Oczywiście Morawiecki jest specjalistą w dziedzinie, którą się zajmuje, natomiast moim zdaniem podjęto w tym przypadku duże ryzyko. Zobaczymy, czy się to opłaci – oświadczył Gmyz.
CZYTAJ TAKŻE:
Waszczykowski: Śledztwo smoleńskie zaskarżymy do Strasburga