Atak na SKOK-i Jest ewidentnym udziałem struktur i instytucji państwa w kampanii. To nie jest przecież nowa sprawa, była podnoszona już w 2010 i 2011 roku, w wiadomym celu powrócono do niej w czasie kampanii wyborczej – mówił na antenie Telewizji Republika główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak.
– SKOK informował Komisję Nadzoru Finansowego o bardzo poważnych nieprawidłowościach, jeżeli chodzi o SKOK Wołomin. Komisja pozwalała im działać, pomimo naszych ostrzeżeń – mówił. – Najpierw przez dwa lata pozwalali hulać w SKOK-u Wołomin oficerom WSI i okradać ludzi, a teraz, w czasie kampanii odświeżają sprawę. Zawsze chętnie udzielaliśmy odpowiedzi, to absolutny pretekst – dodał.
Jego zdaniem główny zarzut stawiany SKOK-om jest trudny do uzasadnienia.
– Głównym, zupełnie absurdalnym, zarzutem, jest to, że SKOKI były szkolone, a do tego wynajmowały odpłatnie powierzchnie – stwierdził. – A banki nie prowadzą szkoleń? Nie wynajmują w tym celu budynków? Dostają je za darmo? – zastanawiał się.
Szewczak podkreślał, że SKOK-i nie otrzymują żadnych pieniędzy ze środków publicznych.
– Ani złotówki w SKOK-ach nie było z pomiędzy publicznych, zupełnie inaczej jest w przypadku np. niektórych mediów, do których wyprowadzane są gigantyczne sumy z budżetu państwa – zaznaczył.
Jego zdaniem atak na senatora Bieleckiego może wynikać z chęci zemsty za jego roszczeniową postawę wobec KNF-u.
– Atak na senatora Bieleckiego wynika z tego, że podjął intensywne działania wobec KNF-u – uznał.
– Senator pisał w sprawie kredytobiorców frankowych, pisał również w sprawie poliso-lokat, a to kolejna zapowiadająca się afera, w której firmy ubezpieczeniowe naciągnęły Polaków na ogromne kwoty – już są pierwsze procesy i wychodzi na jaw, że wiedziały, że ludzie na tym stracą. To spowodowało, że spotkał się z ewidentną zemstą lobby lichwiarsko-bankowego – dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Dziś zamknięte posiedzenie komisji ws. SKOK-ów. Jej szefową prezes konkurencyjnego banku
Bierecki odpowiada na medialne zarzuty: To kłamstwa, brudna kampania wyborcza