Hakerzy z grupy Humpty Boltay włamali się do poczty elektronicznej Aleksandra Dugina – filozofa uważanego za ideologa Kremla. Wśród znalezionych na niej adresów mailowych odnaleziono wiele polskich nazwisk w tym byłego lidera LPR Romana Giertycha. – Nie jest to dla mnie żadne zaskoczenie. Narodowcy zawsze byli pielęgnowani przez rosyjskie interesy – mówił na antenie TV Republika publicysta Marek Król.
Na opublikowanej liście mają być nazwiska osób, których adresy mailowe był zapisane w skrzynce pocztowej Dugina.
Wśród nich: Roman Giertych, Leszek Sykulski (redaktor naczelny czasopisma naukowego "Przegląd Geopolityczny"), były poseł Samoobrony Mateusz Piskorski, Przemysław Sieradzan (Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych), Ronald Lasecki, Jarosław Tomasiewicz, a także portale konserwatyzm.pl i xportal.pl.
Hakerzy mieli także odnaleźć tam nazwiska byłego prezydenta Rumunii, postkomunisty Iona Iliescu, byłego premiera Rumunii Adriana Năstase, byłego premiera i prezydenta Turcji Süleymana Demirela.
Na liście miał znaleźć się także obecny premier Węgier Viktor Orban. PEŁNA LISTA NAZWISK
– Nie jest to dla mnie żadne zaskoczenie – komentował doniesienia Marek Król. Jak stwierdził, od dawna jest wiadome, że kiedyś sowiecka, a dziś rosyjska agentura inwestuje w partie lewicowe i narodowe.
– Narodowcy zawsze byli pielęgnowani przez rosyjskie interesy – podkreślił.
Z kolie Agaton Koziński z "Polska The Times" stwierdził, że lista ta jest przede wszystkim bombą walącą w cały węgierski rząd.
Obecnością na liście Romana Giertycha nie jest zdziwiony Witold Gadowski z tygodnika "W Sieci". – Potwierdza to moje wcześniejsze informacje. Pisałem o ruchu narodowym z rodziny Giertychów – mówił. Jak dodał konkretni przedstawiciele 3 pokoleń rodziny Giertychów znane są z prorosyjskich wypowiedzi a także współpracy z gen. Wojciechem Jaruzelskim.