Generał Roman Polko ostro o rządzie po eksplozji drona w Osinach

Generał Roman Polko skrytykował działania rządu i ministra obrony narodowej po nocnym wybuchu w Osinach. W rozmowie z Polsat News były dowódca GROM nie gryzł się w język i zażądał lepszej komunikacji ze społeczeństwem.
Porażka rządu
Generał Roman Polko w ostrych słowach odniósł się do słów szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza:
— To na pewno nie był akt sabotażu. Dobrze, gdyby szef MON znał sferę pojęć i rozróżnił sferę sabotażu od np. dywersji — podkreślił były dowódca GROM.
Polko nie krył oburzenia w sprawie zabezpieczenia polskiego nieba:
— Nie wystarczy mi wiadomość, że radary nic nie wykryły. Co się stało z balonami aerostatami, które miały monitorować przestrzeń? Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że wydajemy miliard złotych na nie — krytykował generał.
Były dowódca GROM zwrócił uwagę, że sytuacja jest poważniejsza, niż chcą to przedstawić władze:
— Trudno sobie wyobrażać, by ktoś robił to wprost do Warszawy, skoro wybuch miał miejsce 80 km od stolicy. Jeśli jest tam wojsko, to jest coś na rzeczy — zaznaczył.
Generał zaapelował o większą przejrzystość działań:
— Proszę rząd, by poprawić komunikację. Jeśli coś wybuchło o 2.00 w nocy, to o 9.00 media powinny mieć wstępne informacje. Cedzenie informacji nie poprawia poczucia bezpieczeństwa wśród ludzi, którzy mieszkają tam, gdzie wybuch nastąpił — podkreślił.
Źródło: Republika, polsatnews.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze

Błaszczak ostro punktuje Kosiniaka-Kamysza ws. rosyjskiego drona

Politico: Europa nie wierzy w sukces misji Trumpa, ale jest za zaostrzeniem sankcji

Prokuratura: na chwilę obecną nie wiadomo kto wyprodukował drona
