Generał Jarosław Gromadziński, twórca „Żelaznej Dywizji”, były dowódca Eurokorpusu, nie odpuszcza ataków, jakie miały miejsce w ostatnim czasie na jego osobę. Jak informuje Onet, 5 sierpnia generał wysłał do premiera Donalda Tuska odwołanie od decyzji szefa SKW, który zabrał mu certyfikat dostępu do informacji niejawnych. Co ciekawe, w tle całej tej dziwnej sprawy pojawia się obecny senator, zaufany doradca marszałka Hołowni generał Mirosław Różański, propagator zbliżenia polsko-rosyjskiego.
Jak wiemy, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk wysłał w marcu b.r. do dowództwa Eurokorpusu depeszę z informacją, że "SKW wszczęła postępowanie kontrolne wobec gen. broni Jarosława Gromadzińskiego". Co ciekawe wszystko dzieje się w momencie, kiedy generał przebywa na urlopie. O wszystkim dowiaduje się z platformy X. Po przyjeździe z urlopu zostaje wezwany do SKW i potraktowany jak zwykły penitent, a nie generał. Jak pisze Onet:
Po chwili schodzi pracowniczka cywilna SKW. W przedsionku wręcza generałowi pismo. Każe pokwitować odbiór. Wtedy już oficjalnie gen. Gromadziński dowiaduje się, że SKW wszczyna wobec niego postępowanie kontrolne. Nadal jednak nie wie, dlaczego ani jakie są zarzuty. Z kopertą pod pachą wychodzi z gmachu. — Trzygwiazdowy polski generał potraktowany jak zwykły petent — mówi informator Onet. Inny oficer dodaje: – Służba ma specjalnie przeszkolony personel, który zajmuje się sprawami oficerów starszych. Chodzi o zachowanie zasad i kultury wobec ludzi w mundurach. A tu jakaś szeregowa pracownica wręcza generałowi broni kwit w przedsionku. Mam wrażenie, że szefom SKW chodziło o upokorzenie człowieka. Ta sprawa śmierdzi na odległość. Ktoś rozgrywa tu prywatną wojenkę kosztem bezpieczeństwa państwa — mówi wysoki rangą oficer służb specjalnych.
MON wydaje oficjalny komunikat, w którym informuje opinię publiczną, że SKW wszczyna postępowanie kontrolne wobec gen. Jarosława Gromadzińskiego "w związku z pozyskaniem nowych informacji na temat oficera" oraz że generał zostaje odwołany ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu.
Po odwołaniu generała zaczynają pojawiać się spekulacje, najwięcej w Rosji i Niemczech.
„Niemieckie media piszą, że polski generał jest podejrzewany o szpiegostwo na rzecz Rosji. Z kolei rosyjski portal topwar.ru donosi, że odwołanie gen. Gromadzińskiego z Eurokorpusu może być związane z porażkami i stratami ukraińskiego wojska na froncie”.
pisze Onet
Sojusznicy z NATO są zdumieni i zaszokowani rozwojem wypadków. — Koledzy z Niemiec, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii pytali, co się u nas dzieje. Byli zaszokowani sposobem, w jaki odwołano gen. Gromadzińskiego. Na pewno konsekwencją tego, co się stało, będzie obniżenie zaufania wobec naszych oficerów wysyłanych do międzynarodowych struktur wojskowych. Sposób, w jaki służby przeprowadziły tę sprawę, jeszcze nieraz odbije nam się czkawkę
— mówi w rozmowie z Onetem oficer służący w NATO.
Tymczasem w ciągu ostatnich trzech lat gen. Gromadziński był kilka razy bardzo dokładnie prześwietlany przez polskie i sojusznicze służby. Pozytywnie przechodzi też badanie na wykrywaczu kłamstw.
Co tak naprawdę się wydarzyło? Odpowiedź można znaleźć przypatrując się działaniom generała Mirosława Różańskiego, który od 2018 roku zaczął wielki atak i hejt skierowany na generała Gromadzińskiego.
Jak przypomina Onet:
„Pod koniec 2018 r. obecny senator, gen. Mirosław Różański, były dowódca generalny, który odszedł z armii, gdy ministrem był Antonii Macierewicz, pisze: "Od teraz będę się zwracał Panie Gromadziński". Ten zaś odpowiada: "Panie Różański Pan wie najlepiej jak odchodzić". Gen. Różański jest wówczas prezesem Fundacji Stratpoints skupiającej wielu doskonałych oficerów, których z armii wyrzuca były minister obrony Antonii Macierewicz. Jego zastępcą w fundacji jest gen. Jarosław Stróżyk. Obecnie szef SKW”.
Do tego dochodzi jeszcze wielki sukces w Polsce i na arenie międzynarodowej, czyli stworzenie przez generała Gromadzińskiego największego związku taktycznego na wschodzie kraju, czyli 18. Dywizji Zmechanizowanej tzw. Żelaznej Dywizji.
Najgorsze jest to, że z generałem Gromadzińskim nie spotkał się nikt z SKW, nikt z MON-u. Totalna ignorancja ze strony obecnie rządzących resortami wojskowymi. Gen. Gromadziński nie poddaje się i pisze do przełożonych odwołanie od decyzji odsunięcia go ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu.
Na razie generał znajduje się w dyspozycji kadrowej ministra obrony i czeka na decyzję premiera Donalda Tuska. W rozmowie z Onetem podkreśla, że jeśli szef rządu ją podtrzyma, wejdzie na ścieżkę sądową. — Nie mam sobie nic do zarzucenia i jako żołnierz do końca będę walczyć o swój honor i dobre imię
— mówi portalowi Onet gen. Gromadziński.
Warto dobrze przyjrzeć się w tej sytuacji obecnemu senatorowi, byłemu generałowi Różańskiemu.
Różański w latach 1982–1990 był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Przed ostatnimi wyborami – w których popierany był przez środowiska „czerwonej” mundurówki – wskazywał, że konieczna będzie weryfikacja umów i kontraktów zawartych przez kierownictwo MON za rządów PiS. Krytykował także zakup amerykańskich czołgów, wyjaśniając, że powinniśmy nabyć... niemieckie. „To Leopardy są czołgami, które dla większości krajów NATO-wskich są czołgami podstawowymi. Decyzja z kupnem amerykańskich Abramsów, według mnie, miała charakter tylko zadowolenia pana prezesa. Dla nich wszystko, co niemieckie, jest złe, bo teraz wszystko, co robimy, musimy mieć amerykańskie” – mówił na spotkaniu z wyborcami w Gorzowie Wielkopolskim.
– czytamy w tygodniku „Gazeta Polska”.
W Gorzowie Wielkopolskim najbardziej zaufany doradca marszałka Szymona Hołowni powiedział również te słowa: „Każdy, kto chce przygotować Polskę do obrony, tutaj na terytorium, czy to będzie Podlasie, Podkarpacie, Wielkopolska, czy nie daj Boże nawet tutaj – Zachód, to znaczy, że chce naszemu krajowi, naszej ojczyźnie zafundować Buczę, Irpień, Mariupol. Dzisiaj powinniśmy myśleć o tym, żeby odsuwać zagrożenie, a nie zastanawiać się, jak będziemy bronić, że tak powiem, kolejnych rubieży” – te słowa generała Mirosława Różańskiego wypowiedziane w czasie spotkania z wyborcami w Gorzowie wywołały skandal
– przypomina "Gazeta Polska".
A generał Gromadziński?
Generał jest pierwszym Polakiem, który stanął na czele Eurokorpusu, struktury wojskowej przeznaczonej do użycia w razie wojny zarówno dla NATO, jak i Unii Europejskiej. Polski generał jest też pierwszym dowódcą w całej ponad 30-letniej historii Eurokorpusu, który go certyfikował, czyli sprawdził gotowość bojową w ośrodku szkolenia NATO w norweskim Stavanger. Poza tym ukończył elitarną uczelnię NATO Defense College w Rzymie. Ponadto w latach 2011-2014 zajmował stanowisko Szefa Oddziału Analiz i Użycia Wojsk Lądowych. Z dniem 2 maja 2016 roku został wyznaczony przez Ministra Obrony Narodowej na stanowisko Dowódcy 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. 29 listopada 2016 mianowany na stopień generała brygady przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Z dniem 1 sierpnia 2018 roku został wyznaczony przez Ministra Obrony Narodowej na stanowisko zastępcy dowódcy – szefa sztabu 12 Dywizji Zmechanizowanej. Następnie, w dniu 17 września 2018 roku został wyznaczony na dowódcę nowo formowanej 18 Dywizji Zmechanizowanej w Siedlcach. W dniu 7 listopada 2018 został mianowany przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę na wniosek Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka na stopień generała dywizji.
Źródło; Onet; "Gazeta Polska"