– Premier Ewa Kopacz zachowuje się jak Judasz, który za kupkę srebrników chce pozbawić pracy dziesiątki tysięcy ludzi – mówił w Prosto w oczy sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski.
– Ewa Kopacz zapomina dziś, co sama mówiła jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy np. spotykała się z żonami górników – powiedział polityk Sojuszu. Jak dodał, premier obiecywała wówczas, że kopalnie nie będą zamykane.
–Wszyscy jej wierzyliśmy. Teraz zachowuje się jak Judasz, który za kupkę srebrników chce pozbawić pracy dziesiątki tysięcy ludzi – ocenił, dodając, że nie chodzi przecież jedynie o górników, ale także ich rodziny i tych wszyscy, którzy pracują w przedsiębiorstwach będących w symbiozie z górnictwem.
Gawkowski przyznał, że rozumie potrzebę restrukturyzacji górnictwa, jednak nie w taki sposób, w jaki robi robi to rządząca koalicja, która kolanem przepycha ustawę w Sejmie i mówi, że "to jeszcze nie likwidacja".
Polityk zwrócił uwagę, że rząd próbuje stworzyć wrażenie że chce ratować górnictwo i są tacy, którzy w to wierzą. Jak jednak tłumaczył, gdyby rzeczywiście koalicja PO-PSL chciała pochylić się nad ratowanie tej branży, negocjacje nie zakończyłyby się fiaskiem, a i nowelizacja ustawy nie byłaby prowadzona w tak zastanawiająco szybkim tempie.
– Warto się także zastanowić, dlaczego rząd kilka ustaw dotyczących górnictwa wyrzuca do kosza, do zamrażarki sejmowej – zauważył Gawkowski.
– Z tego co słyszę na komisjach sejmowych - od ekspertów, górników, związkowców, nawet od samego Kowalczyka ( rządowy pełnomocnik ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego - red.), że to jest początek procesu – mówił. – Tzn. że najpierw cztery kopalnie, a potem co? Kolejne cztery? – pytał.