Gadowski: Grupa zacietrzewionych neomarksistów obrała sobie Polskę za cel
– Oni nie zajmują się niczym szczególnym, żadnymi istotnymi problemami tylko kłamliwą propagandą oczerniania Polski na arenie międzynarodowej, gdzie króluje TVN, Michnik itp. – powiedział dla Telewizji Republika Witold Gadowski, dziennikarz śledczy, publicysta - nawiązując do decyzji KE, która uruchomiła artykuł 7 wobec Polski.
– Można się bawić w dyplomację i mówić, że z ubolewaniem przyjmujemy tę decyzję. A tak naprawdę grupa zacietrzewionych neomarksistów obrała sobie Polskę za cel. Na szczęście wiele rzeczy na kontynencie nie idzie po myśli marksistów. Polskę obrali sobie za chłopca do bicia. Oni nie zajmują się niczym szczególnym tylko kłamliwa propagandą oczerniania Polski na arenie międzynarodowej, gdzie króluje TVN, Michnik itp. – mówił Gadowski.
Biurokratyczna kasta
– Kim jest Timmermans? To jakiś chłystek. Kto go tam wybrał? Oni nas drażnią. Z tego i tak nic nie wyniknie. To są interesy neomarksistów, którzy z obłędem chcą wprowadzić jedno państwo – podkreślał.
– To jest biurokratyczna kasta, która próbuje okiełznać cały kontynent. To się nie uda. Prędzej czy później polityczny islam nauczy ich porządku – i my niestety jesteśmy w to zamieszani. Timmermans to taki sędzia Tuleya tylko przeniesiony do Brukseli. Dlaczego oni nie zajmują się Niemcami? Tylko zajmują się Polską, gdzie wszystko jest w porządku.
Jaki będzie odzew opinii publicznej na takie działania opozycji?
– Jaki może być odzew ludzi, którzy nie są zainteresowani polityką na ludzi, którzy szczują Polskę! Kiedy zaczniemy w końcu mieć poważne problemy na tle gospodarczym, to w końcu Michnik będzie zadowolony? To jest ich cel? Na razie Nowoczesna to ma 2 mln długu – nawet we własnych funduszach potrafią zrobić manko. W momencie kiedy taki donosiciel skarży na całą klasę, to następnego dnia nikt z nim nie chce siedzieć w ławce. I tak będzie, nikt z opozycją nie będzie chciał zasiadać – zaznaczył.
– Sędzia „Igur” wiadomo, że zawsze będzie orzekał zgodnie ze swoimi upodobaniami i sympatią. To jest jakiś błazen. Czy my chcemy błaznów przebranych w togi? Wydaje mi się, że te środowiska nie wykąpały się jeszcze z przykrej przeszłości. Nie możemy mieć propagandystów w togach, bo w końcu będziemy musieli tam zabierać ze sobą granaty – powiedział.
– Proszę spojrzeć na fizjonomię sędziego Tuleya, to mówi samo za siebie. Najwyższy czas, aby prezydent podpisał ustawy – dodał. – Dzisiejszym ogromnym problemem jest również Telewizja Publiczna. Jest coraz gorzej! Coraz gorszy poziom dziennikarski. Jeżeli na stanowiskach kierowniczych są tam ludzie bez żadnego dorobku, to do niczego nie prowadzi – ocenił Gadowski.