Pytam publicznie dyrekcję szkoły w Aleksandrowie Kujawskim: czy uczniowie w ten sam sposób wezmą udział w wiecu Andrzeja Dudy, Magdaleny Ogórek, Janusza Korwin-Mikkego i innych? Jeśli – tak jak mówią – była to lekcja wychowania obywatelskiego to w demokracji wszyscy kandydaci powinni być traktowani na równi – mówił w Politycznym Podsumowaniu Dnia Piotr Gabryel.
Renata Goleń, dyrektor PSP nr 1 w Aleksandrowie Kujawskim w rozmowie z Telewizją Republika przyznała, że rodzice dzieci, które zaprowadzono na wiec Bronisława Komorowskiego nie wyrazili zgody na wykorzystanie wizerunku swoich dzieci. – Nie mam absolutnie żadnego sygnału, że którykolwiek z rodziców ma za złe, że dzieci w ogóle tam były, chociaż zgoda pisemna nie była wyrażona – przekonywała. Jak dodała, jest wręcz przeciwnie. – Mamy natomiast odwrotną sytuację: dlaczego nie uczestniczyli w tym spotkaniu w większej grupie, tylko reprezentacja – mówiła. CZYTAJ WIĘCEJ
Odnosząc się do udziału uczniów szkoły w Aleksandrowie Kujawskim w wiecu wyborczym Bronisława Komorowskiego i tłumaczenia dyrekcji publicysta tygodnika "Do Rzeczy" powiedział wprost: Zaczyna trącić Mrożkiem.
– Byłoby dobrze gdyby sztab Komorowskiego zgłosił trasę Bronkobusa, żeby rodzice mogli się przygotować – mówił. – Pytam publicznie dyrekcję szkoły w Aleksandrowie Kujawskim: czy uczniowie w ten sam sposób wezmą udział w wiecu Andrzeja Dudy, Magdaleny Ogórek, Janusza Korwin-Mikkego i innych? Jeśli - tak jak mówią - była to lekcja wychowania obywatelskiego to w demokracji wszyscy kandydaci powinni być traktowani na równi - podkreślał. –Oczekuję więc, że pozostali kandydaci zostaną tam zaproszeni, żeby dzieci mogły poznać innych kandydatów – dodał
– Wypowiedz kuriozalna – ocenił tłumaczenia Renaty Goleń dziennikarz TV Republika i "Do Rzeczy" Cezary Gmyz. – Co maja powiedzieć rodzice skoro wiedzą jakie są sympatie polityczne nauczycieli i wiedzą, że sprzeciw może odbić sie na stopniach dzieci? – pytał. – To jest coś niewyobrażalnego, że ona nie widzi nic niewłaściwego w tej sytuacji – dodał.
Dziennikarz stwierdził, że impreza nie miała nic wspólnego z lekcją wychowania obywatelskiego. Była to impreza typowo partyjna. – Bez względu na to, jak bardzo chciałby się pokazywać jako kandydat obywatelski, to jest to kandydat PO – podkreślił.