Marszałek Adam Struzik na organizację III posiedzenia Konwentu Marszałków Województw RP zamierzał przeznaczyć z budżetu (z naszych pieniędzy) 48167,64 zł. Co ciekawe, specyfikację stworzono tak, aby impreza odbyła się w Jachrance w luksusowym hotelu Narvil, gdzie miałby dla siebie pokój VIP z jacuzzi, skąd mógłby podziwiać rzekę i odpoczywać po ciężkiej kampanii. Po pytaniach „Codziennej” zapytanie ofertowe unieważniono. Problem jednak jest taki, że podobna impreza obyła się w sierpniu, a przetarg był równie wątpliwy.
Specyfikację przetargu, którą jeszcze wczoraj można było znaleźć na stronach urzędu, można uznać za żart. Po jej przeczytaniu w zasadzie od razu można wywnioskować, gdzie ma się odbyć konwent.
„Przedmiotem zamówienia jest zakup: usług gastronomicznych oraz hotelowych, zapewnienie miejsc parkingowych, wynajmu sali konferencyjnej i sali bankietowej wraz z kompleksową obsługą – w związku z organizacją III posiedzenia Konwentu Marszałków Województw RP, który odbędzie się w dniach 11–13 grudnia 2018 roku. Obiekt konferencyjno-hotelowy o nowoczesnej architekturze umiejscowiony powinien być w północno-wschodniej części Mazowsza, w odległości ok. 40 km od centrum Warszawy, nad brzegiem Narwi” – czytamy w specyfikacji.
Dlaczego akurat nad Narwią musi się odbywać konwent, a nie nad inną rzeką na Mazowszu? Na to pytanie wczoraj GPC nie otrzymała odpowiedzi ze strony urzędu marszałkowskiego. W odpowiedzi na serię pytań odpowiedziano jednym zdaniem: „zapytanie ofertowe, o które Pan pyta, zostało unieważnione”.
Z dokumentów znalezionych w BIP UM wiadomo jednak, że konwent szykowany przez marszałka zapowiadał się wyjątkowo wystawnie. W wymaganiach znalazło się m.in. to, aby pomieszczenia miały co najmniej 5 m wysokości, bo przed grupą samorządowców mają wystąpić „aktorzy teatralni”. Dostępna miała być również sala o wysokości 2,8 m i – co zostało podkreślone – „bez kolumn”. Do przetargu na organizację przedsięwzięcia przystąpiły dwa czterogwiazdkowe hotele z Jachranki (co ciekawe, to właśnie w tej miejscowości PSL-owcy zwykli organizować swoje imprezy) – Windsor i Narvil. Gdyby brać pod uwagę jedynie kryteria ceny, wygrałby ten pierwszy, który organizację imprezy zaproponował za blisko 33 tys. zł. Hotel Narvil zaproponował cenę droższą o 15 tys. zł.
Tańszą ofertę odrzucono w przedbiegach, twierdząc, że „nie spełnia wymogów wskazanych w szczegółowym opisie przedmiotu zamówienia”. Jakich konkretnie? Na to pytanie nam nie odpowiedziano. Przeglądając ofertę w hotelu, zauważymy, że w Windsorze nie ma czegoś takiego jak „pokoje VIP”. Hotel dysponuje pokojami typu studio i apartamentami z jacuzzi.
Więcej w dzisiejszej "Codziennej".
Serdecznie polecamy czwartkowe wydanie "Codziennej".https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC #Codzienna pic.twitter.com/WBylNvfAWd
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 21 listopada 2018