W jutrzejszym numerze dziennika "Gazeta Polska Codziennie" ukaże się tekst na temat przedsiębiorcy, który ujawnił, że wręczył prof. Tomaszowi Grodzkiemu, dziś Marszałkowi Senatu, wtedy ordynatora szpitala Szczecin-Zdunowo, łapówkę w postaci 1500 zł do ręki, za dobrą opiekę i operację ojca. To kolejna osoba, która przyznaje się do dawania łapówki Grodzkiemu. A co na to Marszałek Senatu?
- Wyciągnąłem 1500 złotych, które nie były w kopercie. Profesor przyjął te pieniążki, nie przeliczał i włożył do szuflady – mówi nam przedsiębiorca z województwa zachodniopomorskiego. 13 lat temu w szpitalu Szczecin – Zdunowo był operowany ojciec biznesmena. Według niego za to żeby operacja została dobrze przeprowadzone, obecny marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki miał wziąć pieniądze - czytamy w "GPC", który ukaże się już jutro w polskich kioskach.
To już kolejna osoba, która zdecydowała się powiedzieć dziennikarzom o tym, że musiała zapłacić prof. Grodzkiemu w związku z operacją w szpitalu Szczecin – Zdunowo. Jako pierwsza poinformowała o tym prof. Agnieszka Popiela, która poinformowała na Fecebooku, że marszałek Tomasz Grodzki 20 lat temu wziął od niej 500 dolarów w związku z operacją jej mamy. W czwartek Radio Szczecin ujawniło inną historię – 10 lat temu prof. Tomasz Grodzki miał wziąć 2000 złotych za operacje ojca kobiety, której wypowiedzi zostały wyemitowane na antenie Radia Szczecin. Grodzi wszystkiemu zaprzecza, twierdzi, że nigdy nie brał łapówek.
Kolejna osoba, która zdecydowała się mówić, to biznesmen z województwa zachodniopomorskiego.
W 2006 roku u ojca przedsiębiorcy wykryto guz na płucu. Dostał skierowanie do szpitala Szczecin – Zdunowo. Mężczyzna przeszedł badania i stwierdzono u niego nowotwór.
CAŁY ARTYKUŁ CZYTAJ JUŻ JUTRO W "GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE"