W 2017 r. nie wzrośnie kwota abonamentu radiowo-telewizyjnego, a KRRiT zastanawia się, w jaki sposób uszczelnić system ściągania tej opłaty. Szef Rady zaproponował, by abonament był ściągany wraz z podatkiem dochodowym.
Już wiadomo, że w 2017 r. kwota abonamentu RTV nie wzrośnie i w dalszym ciągu będzie wynosiła 22,70 zł. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zastanawia się jednak, w jaki sposób poprawić ściągalność tej opłaty. Statystyki bowiem pokazują, że coraz mniej Polaków opłaca abonament.
Według przedstawionych w „Gazecie Polskiej Codziennie” danych, w 2015 r. na 13,57 mln gospodarstw domowych w Polsce 6,72 mln miało zarejestrowane odbiorniki. Zaległości w płaceniu abonamentu za rok 2015 wynosiły ponad 1,7 mld złotych, co jest przede wszystkim szkodą dla mediów publicznych. Zdaniem Jacka Kurskiego, prezesa TVP, opłata abonamentowa jest konieczna, bo przez jej brak lub małą ściągalność telewizja publiczna jest w tyle w porównaniu ze stacjami komercyjnymi.
Co planuje Kurski? We wrzesniu informował on o przygotowaniu dokumentu, który uszczelni ustawy o radiofonii i telewizji i o opłatach abonamentowych. Prezes TVP chce też, aby przyjęto domniemanie, że w każdym gospodarstwie domowym znajduje się odbiornik RTV, a wówczas należałoby informować o tym, że takowego się nie posiada. Zdaniem Kurskiego byłoby to ułatwienie.
Inny pomysł na poprawę ściągalności ma szef KRRiT, Witold Kołodziejski. Jego zdaniem, abonament mógłby być ściągany wraz z podatkiem dochodowym PIT. - Główną zaletą tego rozwiązania byłoby to, że opłaty nie uniknęłaby żadna pracująca osoba – wyjaśniał Kołodziejski.
O szczegółach całej sprawy i projektu Kołodziejskiego przeczytać można w weekendowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.