Funkcjonariuszka TVN zdradza, kogo nie zaprosi do studia. Czy i dzisiaj pobiegłaby za Tuskiem?
Katarzyna Kolenda-Zaleska, znana z "profesjonalizmu" funkcjonariuszka TVN, zdradziła na muzycznym spędzie Jurka Owsiaka Pol\'and\'Rock Festival, że nigdy nie zaprosiłaby do studia na wywiad wiceministra Janusza Kowalskiego. "Nie zniżę się do tego", stwierdziła podająca się za dziennikarkę kobieta.
Na koncie zawodowych (czy dziennikarskich - to jednak rzecz sporna) dokonań funkcjonariuszki TVN, są m. in.: przeprowadzenie wywiadu w trakcie biegu z Tuskiem, gdy pokazała, że biec i rozmawiać można nawet na kolanach, nadanie przedmiotowi swoich westchnień tytułu "profesora", wypowiedzenie frazy: "taka jest prawda i żadne fakty jej nie zmienią". Kolenda-Zaleska stała się także przed laty bohaterką medialnego skandalu, przypisując Jarosławowi Kaczyńskiemu słowa, których lider PiS nie wypowiedział („Jarosław Kaczyński mówi, że nadejdą jeszcze czasy, gdy prawdziwi Polacy dojdą jeszcze do władzy” - oburzała się jeszcze w 2010 roku "dziennikarka", zanim udowodniono jej kłamstwo).
Listę zawodowych dokonań pani Kolendy-Zaleskiej można jeszcze znacznie wydłużyć, ale skoncentrujmy się na jej ostatnim publicznym wystąpieniu na Pol'and'Rock Festival. Kolenda-Zaleska i Marta Kuligowska podczas panelu w trakcie tej imprezy opowiadały o swojej pracy. Przyznały także, że są politycy, z którymi nie chcą rozmawiać. - Nie zniżę się do tego, żeby zaprosić do studia posła Janusza Kowalskiego - mówiła Kolenda-Zaleska. - Zgadzam się z Kasią, jeśli chodzi o posła Kowalskiego - zareagowała Kuligowska.
Dziennikarki opowiadały także, że w TVN24 nie pojawiają się takie osoby jak Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Piotr Gliński, choć są zapraszani.
A my się nie dziwimy. Dziwimy się natomiast, że polskim politykom chce się jeszcze odpowiadać na zaczepki funkcjonariuszy TVN24 w trakcie konferencji prasowych. No cóż, są lepiej wychowaniu niż przedmiot westchnień pani Kasieńki.