Fundacja Republikańska chce zatrzymać... zmianę czasu! Czy Premier Szydło zatrzyma zmiany?
Fundacja Republikańska i Stowarzyszenie KoLiber proponują przyjęcie na stałe czasu letniego. Zmiana czasu co pół roku jest niemieckim wynalazkiem z pierwszej wojny światowej, a jej jedynym celem było zaoszczędzenie energii. Od dziesięcioleci taka korzyść jest kompletnie nieaktualna. W dodatku zmiana czasu przynosi wiele niepożądanych skutków zdrowotnych, społecznych i gospodarczych. Można jednak ją zatrzymać, i to zupełnie łatwo.
Jako pierwszy kraj na świecie wprowadziły zmianę czasu kajzerowskie Niemcy w 1916 roku. Była ona podyktowana chęcią zaoszczędzenia energii potrzebnej do oświetlania fabryk. Wcześniejszy świt zimą dawał wymierne zyski. Argument ten całkowicie się zdezaktualizował, choćby z uwagi na fakt, że dzisiejsze fabryki są oświetlane światłem sztucznym niezależnie od pory dnia, nie mówiąc już o nikłym udziale w bilansie energetycznym współczesnego kraju.
POBIERZ RAPORT "Zła zmiana. Negatywne konsekwencje zmiany czasu"!
Wpływ na gospodarkę
- Z dostępnych analiz wynika, że zmiana czasu nie wpływa w sposób znaczący na szeroko rozumiane zagadnienia energetyczne.
- Wpływa na transport – przedsiębiorstwa muszą zmieniać rozkłady jazdy.
- Systemy internetowe banków oraz innych instytucji często bywają nieczynne w noce zmiany czasu.
- Z niektórych badań wynika, że zmiana czasu niekorzystnie wpływa na zachowanie inwestorów giełdowych (!).
- W okresach po każdej zmianie czasu spada wydajność pracowników i zwiększa się liczba zwolnień.
Wpływ na społeczeństwo
- Po zmianie czasu występuje większe ryzyko zawałów serca.
- Według niektórych badań zmiana czasu zwiększa liczbę wypadków drogowych.
- Pojawiają się zaburzenia snu, samopoczucia i nastroju.
Warto dodać, że według obszernego raportu przygotowanego dla UE przez firmę ICF International w 2014 roku, 76 procent Europejczyków jest niezadowolonych z wprowadzania zmiany czasu.
Dobrych stron obecnego systemu trudno się doszukać. Jego zwolennicy twierdzą, że jest on lepiej dostosowany do naturalnego czasu (tzn. gdy ludzie budzą się po świcie, a kończą aktywność jak najbliżej zmierzchu), jednak w dobie powszechnego oświetlenia sztucznego i trybu życia regulowanego przez sztywne godziny pracy i innych czynności taki argument zdecydowanie traci na wadze.
Przejście Polski na stały czas spowoduje jedno utrudnienie, a mianowicie konieczność przestawiania zegarków przy przekraczaniu granic innych krajów. Wszyscy nasi sąsiedzi z wyjątkiem Białorusi i Rosji zmianę czasu stosują, a wszyscy sąsiedzi unijni mają czas wzajemnie zsynchronizowany (Litwa jest w innej strefie czasowej). Niemniej utrudnienie to jest naszym zdaniem warte zaakceptowania.
Czas zimowy czy letni?
O ile konieczność zaprzestania zmiany czasu wydaje się bezsporna, pozostaje pytanie, który czas przyjąć na stałe: środkowoeuropejski czy letni środkowoeuropejski?
Odpowiedź brzmi: letni. Oznacza to, że zimą zmierzch będzie zapadał później, co m. in. będzie oznaczać, że będziemy kończyć pracę czy lekcje o wiele częściej za dnia (wprawdzie świt będzie wstawał także później, ale i tak większość Polaków zimą wstaje jeszcze przed świtem). Natomiast latem będzie jak dotąd. Gdyby natomiast pozostawić na stałe czas zimowy, świt nadchodziłby nawet o 3 w nocy.
Jak to zrobić?
Zagadnienie jest unormowane przez Ustawę o czasie urzędowym na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej z 2003 roku. Akt stanowi, że w Polsce obowiązuje czas środkowoeuropejski lub czas letni środkowoeuropejski, a wprowadza i odwołuje je prezes Rady Ministrów w drodze rozporządzenia. Ustawa nie reguluje, jak często zmiana ma się odbywać, wspominając jedynie, że rozporządzenie ma uwzględniać „istniejące standardy międzynarodowe w tym zakresie”. Można rozumieć, że to ostatnie dotyczy europejskiej dyrektywy 2000/84/EC, która wymaga synchronizacji zmiany czasu (by we wszystkich krajach UE zmiana odbywała się w tej samej chwili), ale nie zobowiązuje żadnego kraju do samej zmiany.
Obecnie obowiązujące rozporządzenie jako ostatnią zmianę czasu wyznacza noc z 29 na 30 października. Następne zmiany wymagają nowego rozporządzenia. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zawrzeć w nim tylko jedną: wiosną 2017 na czas letni. Po wejściu w życie rozporządzenia należałoby skorygować wspomnianą ustawę, ale rozwiązanie oparte na rozporządzeniu również może funkcjonować.
Innymi słowy: wystarczy jeden podpis.
POBIERZ RAPORT "Zła zmiana. Negatywne konsekwencje zmiany czasu"!