W mieście Béziers na południu Francji odsłonięto niedawno popiersie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Uroczystości odbyły się w środę. Mer miejscowości, Robert Ménard, ze wzruszeniem i uznaniem wypowiadał się o działalności duszpasterskiej polskiego męczennika.
– Odniósł sukces w swojej misji, której hasłem było kilka słów: "Zło dobrem zwyciężaj"-powiedział podczas środowych uroczystości mer Béziers, Robert Ménard.
Mer wskazał w swoim przemówieniu, że Ksiądz Jerzy był jednym z ludzi "zamieszkanych przez Boga", ludzi "niosących przekonania, odwagę, nadzieję, niosących prawdę i wolność".
Francuski polityk przypomniał także działalność duszpasterską ks. Popiełuszki, zwłaszcza tę związaną z ludźmi pracy. Nie zapomniał przy tym o sławnych „Mszach za Ojczyznę”, które wlewały w serca Polaków wiele nadziei na lepsze dni, a także – o próbach „uciszenia” kapłana przez komunistyczny reżim.
Robert Béziers podkreślił, że Ksiądz Jerzy na swoich mszach świętych gromadził zawsze tłumy wiernych, pokazując, że w dobie komunizmu kościoły „stanowią rodzaj ogromnej tamy, która chroni Polskę przed złem”.
– Mimo stanu wojennego [ks. Popiełuszko] oświadcza, że "przemoc nie jest dowodem siły, ale słabości"-wspominał mer.
Jerzy Popiełuszko incarne à lui tout seul le refus de voir la culture nationale disparaître au profit de ce socialisme à coups de trique et de son soi-disant « homme nouveau ». La ville de #Béziers est fière de lui rendre hommage. pic.twitter.com/Io1iW5HJfQ
— Robert Ménard (@RobertMenardFR) May 27, 2020