– Jezus nie jest panem komfortu, aby go naśladować trzeba mieć odwagę. Trzeba się zdecydować na zmianę kanapy na parę butów, które pomogą nam iść po drogach po których nam się nawet nie śniło, o drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty – mówił papież podczas modlitewnego czuwania w podkrakowskich Brzegach. Na terenie Campus Misericordiae zebrał się około 1,5 miliona pielgrzymów.
– Drodzy młodzi, dobry wieczór! Wspaniale być z Wami na tym spotkaniu modlitewnym. Czy jest coś wspanialszego niż rozpoczęcie naszego spotkania modlitwą? – rozpoczął swoje rozważanie papież.
Franciszek podziękował młodym, którzy wcześniej dzielili się swoimi świadectwami życia oraz przypomniał o prośbie o modlitwę, jaką wyraziła jedna z wiernych. – Dziś, wojna w Syrii jest bólem i cierpieniem wielu ludzi. Tak jak Rand (modląca się wcześniej chrześcijanka - red.) , która prosi nas o modlitwę (...) Istnieją rzeczywistości, których nie rozumiemy, bo widzimy je tylko w mediach. Ale gdy mamy kontakt z istnieniami, wtedy dzieje się coś mocnego…Drodzy przyjaciele - zachęcam was do wspólnej modlitwy z powodu cierpienia tak wielu ludzi. Tej wojny, która się teraz dzieje na świecie – mówił Franciszek.
– Pochodzimy z różnych stron świata, z różnych kultur, jesteśmy dziećmi różnych narodów, które może nawet się spierają, które może są w stanie konfliktu czy wojny (...) ale jesteśmy świadomi tej rzeczywistości, tego cierpienia, które jest udziałem wielu młodych – mówił dalej papież. – Nic nie usprawiedliwia przelewania krwi naszych braci – dodał Ojciec Święty, prosząc o modlitwę.
Żywy znak miłosierdzia
Papież podkreślił też, że nigdy nie ma dla człowieka nic cenniejszego niż druga osoba. – Jesteście żywym znakiem tego co miłosierdzie chce w nas dokonać – mówił Franciszek.
Jednocześnie Ojciec Święty podkreślił, że ludzie nie zostali stworzeni, aby wegetować, ale by walczyć o swoje marzenia i przyszłość. – Sądzimy, że aby być szczęśliwymi, potrzebujemy... kanapy, że potrzebujemy jej by dała nam komfort i przyjemność (...) Myślimy, że "kanapa” da nam szczęście, ale ona prowadzi do tego, że jesteśmy ospali, ogłupieni, otumanieni – mówił papież.
Jak podkreślił, wielu ludziom jest na rękę, aby młodzi byli otumanienie i bezwolni. – Ale my nie przyszliśmy na świat, aby wegetować, aby wygodnie spędzić życie. Kiedy wybieramy konsumpcję zamiast prawdziwego szczęścia, nie jesteśmy wolni. Musimy walczyć, aby pozostawić po sobie ślad, a tak tracimy wolność. To jest cena – dodał.
– Jezus jest panem ryzyka, wychodzenia ze strefy komfortu. Jezus nie jest panem komfortu, aby go naśladować trzeba mieć odwagę. Trzeba się zdecydować na zmianę kanapy na parę butów, które pomogą nam iść po drogach o których nam się nawet nie śniło, o drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty – podkreślił Franciszek.
– Niech Bóg błogosławi wasze marzenia – zakończył papież.
IV dzień wizyty papieża w Polsce
V dzień Światowych Dni Młodzieży papież rozpoczął od udziału w uroczystościach w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach i odprawienia mszy dla duchowieństwa w sanktuarium św. Jana Pawła II. Zgodnie z zapowiedziami Franciszek wyspowiadał też kilka osób. CZYTAJ WIĘCEJ
Po południu w siedzibie kurii przy Franciszkańskiej 3 podany został uroczysty obiad, który papież zjadł w towarzystwie młodych wolontariuszy. Młodzi pytali papieża m.in. o to, jak się modlić. – Pytaliśmy o jego preferencje kulinarne, jakiej muzyki słucha. To była chwila cieszenia się Kościołem w Polsce i na świecie – mówiła Dorota Abdelmoula. CZYTAJ WIĘCEJ
Po popołudniowych odwiedzinach w siedzibie Arcybiskupów Krakowskich i Bazylice Franciszkańskiej, papież udał się do podkrakowskich Brzegów, gdzie teraz trwa czuwanie modlitewne.