Na kontenerowcu "El Faro", który zatonął na początku października znajdowało się pięciu Polaków. Ich rodziny mają obecnie problem z załatwieniem formalności po stracie najbliższych. Osoby, które zginęły na statku uznane są oficjalnie za zaginione i Amerykanie nie mogą wystawić aktów zgonu.
Bez aktu zgonu rodziny nie mogą nawet zorganizować symbolicznego pochówku, nie wspominając o uregulowaniu kwestii finansowych i spadkowych.
Jak informował kapitan straży, w momencie zgłoszenia jednostka była odchylona o 15 stopni. Na pokładzie znajdowały się 33 osoby, w tym 5 Polaków. Właściciel kontenerowca podkreśla, że Polacy nie należeli do załogi statku, ale byli członkami ekipy pomocniczej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polacy wśród ekspertów badających katastrofę El Faro
Poszukiwany statek "El Faro" zatonął. Na pokładzie byli Polacy