Jeden artykuł, jedna wypowiedź, setki tłumaczeń. I tak w kółko. Nie ma dnia, by w przestrzeni publicznej nie pojawiały się informacje niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Ot tak ktoś coś powie i wieść w świat idzie. Wczorajsza wiadomość zamieszczona przez RMF24.pl a dotycząca rzekomego zamiaru wprowadzenia przez rząd opłat na drogach ekspresowych nie tylko zelektryzowała kierowców, dała też paliwo tym, dla których wałkowanie często zmyślonych lub podjętych bez dogłębnego sprawdzenia tematów, to cały sens życia.
"W ciągu niespełna roku rząd ma wprowadzić opłaty na 1400 kilometrach dróg krajowych i autostrad w Polsce. Chodzi o te drogi, które dziś jeszcze są bezpłatne. Taką obietnicę gabinet Mateusza Morawieckiego złożył w Krajowym Planie Odbudowy, zatwierdzonym przez Komisję Europejską", napisali przekonująco dziennikarze RMF24.pl
"Rząd zobowiązał się w Krajowym Planie Odbudowy także do tego, że nowe odcinki autostrad i dróg ekspresowych mają być płatne, a w centrach największych miastach ma być wprowadzany zakaz ruchu samochodów spalinowych", brzmi doniośle wpis redaktorów Joanny Potockiej i Mariusza Piekarskiego.
Jaka jest prawda?
"W internecie pojawiły się kolejne fake newsy związane z rzekomymi planami rządu. Warto je zweryfikować. STOP FAKE NEWS. Rząd nie wprowadzi żadnych nowych opłat za drogi ekspresowe dla samochodów osobowych!" - zapewnił premier Mateusz Morawiecki we wpisie na Facebooku.
Po tym, gdy Komisja Europejska zaakceptowała w środę polski Krajowy Plan Odbudowy, minister rozwoju i technologii Waldemar Buda przyznał w czwartek na spotkaniu z dziennikarzami, że "reforma w ramach KPO w sprawie opłat za drogi ekspresowe faktycznie jest, ale dotyczy ona samochodów wysokotonażowych, czyli ciężarowych, czyli tego co już dzisiaj jest" - zaznaczył.
Reforma - dodał Buda - miałaby rozszerzyć system opłat na inne drogi, które dzisiaj nie są nim objęte. "Budujemy rocznie kilkaset kilometrów dróg ekspresowych, a one nie są włączane do systemu równolegle. Komisja Europejska pytała, dlaczego mamy tyle dróg ekspresowych, a systemem objętych jest tylko część. Tylko takie oczekiwania KE są w tym zakresie. Nie ma takich planów z naszej strony i ze strony KE, aby reforma dotyczyła samochodów osobowych" - zapewnił minister.
Resort infrastruktury zapewnił w czwartek, że nie są prowadzone ani planowane prace związane z objęciem odcinków dróg ekspresowych opłatami za przejazd pojazdów lekkich (m.in. samochody osobowe, motocykle).
Informacje w rozmowie z Telewizją Republika potwierdził też wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Jego krótką wypowiedź prezentujemy poniżej.