Kraje Unii Europejskie są zróżnicowane pod względem polityki zwalczania terroryzmu, a ich działania niekonsekwentne – mówił w programie "W Punkt" dr Wojciech Szewko, ekspert ds. międzynarodowych i Bliskiego Wschodu.
Zapytany oto, czy Polska może stać się obiektem zamachów terrorystycznych, ekspert stwierdził, że na chwilę obecną, kiedy Polska nie jest zaangażowana w politykę na Bliskim Wschodzie, nie realizuje imperialnych celów i nie daje powodów do odwetu - jest lekceważona. Jak podkreślił jednak, wszystko może się zmienić w ciągu 24h.
Doktor Szewko odniósł się także do polityki UE wobec terroryzmu. W jego ocenie, kiedy przyszło do bombardowano w Libii, wspólna polityka nie istniała, nie było żadnych ustaleń i konsultacji. – Teoretycznie UE istnieje. Ale kiedy przychodzi do podjęcia ważnych decyzji, państwa unijne postępują same sobie. A koordynacja jest w tej kwestii niezbędna – przekonywał.
Gość Katarzyny Gójskiej-Hejke wskazywał na niejednolitość przepisów dotyczących zwalczania terroryzmu w poszczególnych krajach Unii oraz ich niekonsekwentnych działaniach. Przywołał przykład Londynu, gdzie wciąż działa meczet, w którym werbowano ludzi, którzy potem dokonali zamachu terrorystycznego. – I dalej werbują – dodał. – Powinna być polityka zero tolerancji – podkreślił.
Ekspert wypowiedział się także w kwestii przyjmowania uchodźców. – Jest ogromna grupa terrorystów, którzy mieszkają w Europie i nie trzeba ich eksportować z Bliskiego Wschodu. Ale to nie znaczy, że to się nie zdarzy. Przy tak wielkiej ilości ludzi, weryfikacja jest prawie żadna – mówił. Co więcej, dr Szewko podkreślił, że Europa ma znikomą wiedzę o organizacjach terrorystycznych. Jak dodał, UE nie ma listy takich organizacji, a wiele z nich jest równie okrutnych jak Państwo Islamskie - albo i bardziej. - Oni się po prostu mniej chwalą – dodał.
Dr Szewko mówił o terrorystach, którzy są eksportowani do Europy, a dostają się tu z syryjskimi paszportami. – Jestem ciekawy, ilu jest ludzi, którzy potrafiliby odróżnić po akcencie – mówił.