Dzisiejszym gościem Roberta Mazurka w porannej rozmowie RMF FM była Elżbieta Pawłowicz, była działaczka KOD-u, która zorganizowała zrzutkę na stypendium dla Mateusza Kijowskiego. Elżbieta Pawłowicz zdradziła kilka szczegółów na temat relacji ze swoją siostrą.
Prowadzący pytał o to jak wyglądają święta w rodzinie Pawłowicz. – W mojej rodzinie to wygląda tak, że mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, kiedy spędzimy razem z siostrą Wigilię. Tak było kiedyś. Teraz ostatnimi laty nie bardzo nam już to pasuje. Omijamy też rozmowy o polityce, dlatego też rzadko się spotykamy. Dzwonimy do siebie, składamy życzenia. Życzymy sobie zdrowia i to są takie prawdziwe życzenia. Ja jej życzę jak najlepiej. Ona mnie również. Polityka nie wypełnia całego życia. Ważne są te relacje rodzinne. Na końcu drogi to one się liczą najbardziej. – stwierdziła była działaczka KOD-u.
Elżbieta Pawłowicz raz jeszcze powtórzyła ciepłe słowa o siostrze. – Musze panu powiedzieć, że ja ją podziwiam. Ona w jakimś sensie wykazuje się ogromną odwagą. Hejt na nią jest ogromny. Ja już jej współczuję z tego powodu. Natomiast ona sobie z tym radzi. Co według mnie świadczy, ze ona ma bardzo mocną osobowość. I to też jest nasza wspólna cecha. Tylko znowu wektory są odwrócone. Jest osobą, do której ja mogę się zwrócić o pomoc – zakończyła Elżbieta Pawłowicz.