Przejdź do treści
Dziennikarka TVN Katarzyna Lazzeri w ramię w ramię z totalną opozycją!

Jak ustaliła Telewizja Republika dziennikarka TVN Katarzyna Lazzeri złożyła do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez marszałka Marka Kuchcińskiego. Chodzi o posiedzenie Sejmu RP z 16 grudnia 2016 roku, podczas którego uchwalono ustawę budżetową na 2017 r. Dziś prokuratura Krajowa ustaliła jednak, że miało ono prawidłowy przebieg. Przeniesienie obrad z sali plenarnej do Sali Kolumnowej było zgodne z prawem i konieczne do zapewnienia sprawnej pracy Sejmu. Przedstawiciele wszystkich sejmowych stronnictw i niezrzeszeni mieli pełną swobodę udziału w tych obradach. Tym samym totalna opozycja i pani "niezależna" dziennikarka poniosły sromotną klęskę! DZIŚ w wiadomościach Telewizji Republika DZISIAJ dowiesz się więcej na ten temat. OGLĄDAJ o 19:00!

Wykluczenie z posiedzenia posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby było zgodne z Regulaminem Sejmu. Marszałek i Kancelaria Sejmu podjęli również wszystkie możliwe starania, aby mimo organizacyjnych i technicznych utrudnień zapewnić dziennikarzom prowadzenie relacji z obrad w Sali Kolumnowej - przyznała prokuratura. W związku z tym zdecydowała o jego umorzeniu. Powodem jest brak znamion czynów zabronionych oraz niepopełnienie czynów wskazanych w zawiadomieniach o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które złożyli m.in. posłowie klubów poselskich Nowoczesna i Platforma Obywatelska, dziennikarkę TVN i kilka osób prywatnych.

Przypomnijmy: W trakcie obrad, których przedmiotem był projekt ustawy budżetowej na 2017 rok, liczni posłowie – pod pretekstem zgłaszania wniosków formalnych i zadawania pytań – wygłaszali na sejmowej mównicy oświadczenia nie związane z omawianym tematem. Prowokowali okrzyki z sali, które zakłócały pracę Sejmu, godziły w jego powagę i uniemożliwiały głosowanie nad projektem ustawy budżetowej. Działania te stanowiły – o czym wielokrotnie przypominał Marszałek - nie tylko obstrukcję obrad, ale i złamanie Regulaminu Sejmu. Wielokrotnie informował o tym Marszałek, przywołując posłów do porządku.

W czasie wystąpienia posła Michała Szczerby Marszałek dwukrotnie zwracał uwagę, że jego zachowanie zakłóca obrady Sejmu i stwierdził, że poseł uniemożliwia ich prowadzenie. Mimo to parlamentarzysta kontynuował wypowiedzi, które nie przystawały do powagi Sejmu, łamiąc Regulamin Sejmu. Decyzja o wykluczeniu posła Szczerby była więc wynikiem jego nieregulaminowego zachowania oraz braku reakcji na wezwania i pouczenia Marszałka.

Z dokonanych ustaleń wynika, że wykluczenie z udziału w 33. posiedzeniu Sejmu posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby nie tylko należało do uprawnień, ale i obowiązków Marszałka Sejmu, polegających na zapewnieniu powagi i porządku na sali posiedzeń, zgodnie z art. 175 ust. 1 Regulaminu Sejmu. Nie stanowiło ono więc przekroczenia tychże uprawnień. Decyzję o wykluczeniu – po pozytywnej opinii sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych – potwierdziło bezzwłocznie, w czasie ogłoszonej w obradach przerwy, Prezydium Sejmu.

Konieczne przeniesienie obrad

Jak ustalono w śledztwie, Marszałek nie miał możliwości prowadzenia obrad z uwagi na blokadę sejmowej mównicy i fotela Marszałka przez około 100 posłów Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i PSL, co naruszało przepisy ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz Regulamin Sejmu. Marszałek mógł wezwać Straż Marszałkowską, by siłą usunęła posłów blokujący mównicę i marszałkowski fotel, co doprowadziłoby do eskalacji protestu, godząc w powagę Sejmu, albo przenieść obrady, co też uczynił.

Marszałek wybrał największe po sali plenarnej pomieszczenie w Sejmie – Salę Kolumnową, która była już w przeszłości wykorzystywana jako miejsce obrad plenarnych. Zdarzyło się tak w sierpniu 2010 roku, kiedy to decyzję o przeniesieniu posiedzenia z sali plenarnej do Sali Kolumnowej podjął ówczesny Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna z uwagi na prowadzony wówczas remont.

Marszałek Sejmu był nie tylko uprawniony, ale i zobowiązany do przeniesieniu obrad z sali plenarnej w inne miejsce. Dopuszczając do paraliżu Sejmu przez część posłów zakłócających obrady, narażałby się na zarzut niedopełnienia obowiązków nałożonych na niego przez Konstytucję RP i Regulamin Sejmu.

Dopuszczenie do obrad wszystkich posłów

Wszyscy posłowie mieli pełną swobodę udziału w posiedzeniu Sejmu przeniesionym do Sali Kolumnowej. Zostali też należyci poinformowani, że właśnie tam będą się toczyć wznowione po przerwie obrady. Informację o wznowieniu obrad o godz. 21.30 w Sali Kolumnowej wszyscy posłowie dostali za pośrednictwem sms-ów. Komunikat na ten temat został również wyświetlony na elektronicznej tablicy w sali plenarnej. Potwierdzają to zeznania posłów reprezentujących różne opcje polityczne.

W toku śledztwa ustalono, że przed wznowieniem obrad w Sali Kolumnowej odbyło się w niej posiedzenie Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Tylko w tym czasie na salę nie byli – zgodnie z Regulaminem Sejmu – wpuszczani przedstawiciele innych klubów, kół i zespołów poselskich oraz posłowie niezrzeszeni.

Przed wyznaczoną godziną wznowienia posiedzenia Sejmu główne wejście do Sali Kolumnowej zostało udostępnione wszystkim posłom, a możliwość udziału w posiedzeniu nie była im ograniczana. Takim ograniczeniem nie było zamknięcie – z uwagi na konieczność zapanowania nad porządkiem – dwóch bocznych wejść do sali, o czym posłowie byli informowani przez Straż Marszałkowską.

O możliwości nieskrępowanego udziału w posiedzeniu świadczy obecność na sali m.in. posłów Joanny Muchy, Sławomira Nitrasa, Agnieszki Pomaski, Elżbiety Radziszewskiej, Cezarego Tomczyka, Jakuba Rutnickiego z Platformy Obywatelskiej, Jerzego Meysztowicza z Nowoczesnej, Piotra Liroya-Marca z Kukiz ’15 i innych parlamentarzystów opozycji. Wypowiedzi niektórych z nich, np. posła Sławomira Nitrasa próbującego złożyć wniosek formalny poza kolejnością, zostały zaprotokołowane. Ich obecność na sali potwierdza również analiza sejmowego monitoringu. Ponadto część posłów spoza Klubu Parlamentarnego PiS, m.in. Kornel Morawiecki i Małgorzata Zwiercan z Koła Poselskiego Wolni i Solidarni oraz Anna Siarkowska z Kukiz ’15, wzięli udział w głosowaniach, co potwierdzają zapisy protokołów i ich własne zeznania.

Prawidłowy przebieg głosowań

We wszystkich przeprowadzonych w Sali Kolumnowej głosowaniach, w tym nad ustawą budżetową, brała udział wystarczająca do podjęcia decyzji liczba posłów – od 236 do 237, a więc zostało zapewnione tzw. kworum. Świadczą o tym protokoły głosowań, których rzetelność potwierdziły zeznania świadków skonfrontowane z zapisami monitoringu, a także pisemne oświadczenia posłów biorących udział w głosowaniach. Nie stwierdzono przy tym, aby głos oddawały osoby nieuprawnione.

Prokuratura przesłuchała wszystkie osoby odpowiedzialne za techniczną organizację głosowań i biorących w nim udział posłów. Na zdjęciach z monitoringu przesłuchiwani parlamentarzyści wskazywali siebie i sąsiadujące z nimi osoby, co pozwoliło bez wątpienia ustalić, kto i jakie miejsce zajmował na sali w trakcie głosowań. Podjęte w ten sposób ustalenia są zbieżne z protokołami głosowań w ośmiu sektorach, na których podzielono salę.

Jak wykazano w śledztwie, przyjęta przez posłów decyzja o łącznym głosowaniu nad wszystkimi poprawkami i wnioskami mniejszości do ustawy budżetowej oraz innych ustaw, była zgodna z Regulaminem Sejmu i dotychczasową praktyką. Podobną zasadę zastosowano także w przypadku budżetu na 2013 rok, kiedy to Sejm w jednym głosowaniu odrzucił 5899 zgłoszonych do projektu poprawek. W grudniu 2013 roku posłowie w identyczny sposób odrzucili 1018 poprawek do ustawy dotyczącej wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych. Ta druga ustawa została poddana kontroli Trybunału Konstytucyjnego, który nie zakwestionował trybu jej uchwalenia.

Wobec podjętych ustaleń o prawomocnym uchwaleniu przez Sejm budżetu i innych ustaw, nad którymi posłowie głosowali w Sali Kolumnowej, prokuratura uznała, że Prezydent RP i Senat RP byli nie tylko uprawnieni, ale i zobowiązani do podejmowania dalszych czynności legislacyjnych. Nie naruszyli tym samym przepisów prawa, co podnosili w swoich wnioskach zawiadamiający o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Ważne podpisy na liście obecności

Prokuratura nie stwierdziła, aby na liście obecności na posiedzeniu Sejmu wpisały się osoby, które nie brały w nim udziału. Nie stwierdziła też naruszenia Regulaminu Sejmu ani innych przepisów w przypadku kilku posłów, którzy złożyli podpisy na liście bezpośrednio po zakończeniu posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej, kiedy z niej wychodzili.

Regulamin Sejmu określa wyłącznie czas wyłożenia listy – do zakończenia posiedzenia, ale nie nakłada na posłów obowiązku, by złożyli na niej podpis w tym terminie. Wpisanie się na listę nie jest przy tym wyłącznym dowodem na udział posła w obradach. Jest nim również udział w głosowaniach, co jednoznacznie wynika z art. 7 ust. 5 Regulaminu Sejmu.

Bezsprzecznym dowodem na udział w posiedzeniu Sejmu posłów, którzy złożyli podpis na liście obecności bezpośrednio po zakończeniu posiedzenia w Sali Kolumnowej, są protokoły głosowań, w których wzięli tam udział, zapisy monitoringu i zeznania licznych świadków.

Maksymalne udogodnienia dla mediów

Jak ustaliła prokuratura, Marszałek i Kancelaria Sejmu podjęli wszystkie możliwe starania, aby zapewnić dziennikarzom prowadzenie bezpośrednich relacji z obrad Sejmu, mimo organizacyjnych i technicznych utrudnień spowodowanych przeniesieniem posiedzenia do Sali Kolumnowej, a będących rezultatem nieregulaminowego zachowania części posłów.

Dziennikarze mieli możliwość nagrywania posiedzenia poprzez otwarte szeroko drzwi Sali Kolumnowej i mogli w swoich relacjach posiłkować się transmisją obrad z kamer Kancelarii Sejmu, nadawaną „na żywo” na stronie internetowej Sejmu. Nie było technicznie możliwe wpuszczenie dziennikarzy na salę, która z trudem mieściła posłów. Nie byłoby to nawet zgodne z praktyką, wedle której dziennikarze nie mają wstępu na salę plenarną Sejmu, a jego obrady mogą obserwować wyłącznie z wydzielonego miejsca na sejmowej galerii.

Przyjęte przez Marszałka i Kancelarię Sejmu rozwiązanie było najlepsze w zaistniałej sytuacji. W największym możliwym stopniu czyniło zadość zasadzie jawności posiedzeń Sejmu i prawu dostępu do informacji publicznej.

 

Telewizja Republika

Wiadomości

Ksiądz Lachowicz, brutalnie zaatakowany siekierą, nie żyje

Ukradli psa 8 lat temu. Jak udało mu się wrócić do właścicieli?

ONZ piętnuje działania Korei Północnej. Nie ma to znaczenia

Prezydent nakazał natychmiastowe uwolnienie 29 nastolatków, którym groziła kara śmierci

Myślał, że ma w ręku broń. Zabił czarnoskórego. Jaki będzie wyrok

Trump: idźcie i głosujcie. Świat będzie wam wdzięczny!

Neymar nie ma szczęścia. Powrócił po kontuzji. Zagrał pół godziny

Premier: będziemy traktować przemytników ludzi jak terrorystów

Kończy się najbardziej wyjątkowa kampania w historii świata

Chiny złożyły pozew przeciwko Unii Europejskiej

Nawrocki: ten rząd stawia wyżej esbeków niż tych, którzy walczyli o wolną Polskę. Fałsz ma się stać prawdą

Wizyta u dentysty wkrótce może być luksusem dla wielu Polaków

Kontrowersyjny dyrektor Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego

Jak zagłosują Polacy w USA?

Gosek na antenie Republika: jestem siłowo przetrzymywany w nielegalnej komisji ds. Pegasusa

Najnowsze

Ksiądz Lachowicz, brutalnie zaatakowany siekierą, nie żyje

Myślał, że ma w ręku broń. Zabił czarnoskórego. Jaki będzie wyrok

Trump: idźcie i głosujcie. Świat będzie wam wdzięczny!

Neymar nie ma szczęścia. Powrócił po kontuzji. Zagrał pół godziny

Premier: będziemy traktować przemytników ludzi jak terrorystów

Ukradli psa 8 lat temu. Jak udało mu się wrócić do właścicieli?

ONZ piętnuje działania Korei Północnej. Nie ma to znaczenia

Prezydent nakazał natychmiastowe uwolnienie 29 nastolatków, którym groziła kara śmierci