Dzięciołowski zdradza fakty na temat Związku Polaków na Litwie
Gośćmi red. Emilii Pobłockiej w programie "Republika po południu" byli Rafał Dzięciołowski, historyk, członek Rady Fundacji "Wolność i Demokracja" oraz Rajmund Klonowski z z klubu Gazety Polskiej w Wilnie. – Chodzi nam o to, by wspierać naszych rodaków na Wschodzie. Nie możemy jednak pozwolić, by część tamtejszej społeczności uzurpowała sobie większą część przekazywanych im środków – mówił Dzięciołowski o motywacjach fundacji. Na czym polegały nieprawidłowości ws. tygodnika "Nasza Gazeta"?
CZYTAJ WIĘCEJ: Komu tak naprawdę służy Związek Polaków na Litwie?
W połowie stycznia 2017 roku Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”, wykonując obowiązki związane z nadzorem sprawozdań oraz oceną merytoryczną i finansową wydatkowania dotacji dla Zarządu Głównego Związku Polaków na Litwie, stwierdziła rażące naruszenia prawa polskiego oraz podstawowych zasad rachunkowości. Jednoznacznie stwierdzono, że część dotacji przekazanych Zarządowi Głównemu Związku Polaków na Litwie nie została wykorzystana zgodnie z umową, bądź też w ogóle nie została zrealizowana, co starano się zataić przed Zarządem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.
Mając na uwadze troskę o zapewnienie pełnej transparentności wydatkowania polskich środków publicznych oraz realizację dotacji zgodnie z prawem, Zarząd Fundacji po wykryciu i potwierdzeniu nieprawidłowości formalno-prawnych i rachunkowych, zawiadomił prokuraturę o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” i Skarbu Państwa. Zarząd Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” wniósł o wszczęcie postępowania przygotowawczego i podjęcie niezbędnych czynności dowodowych.
– Nieprawidłowości dotyczą lat 2013-2016 dotyczą rozdysponowania środków państwowych. W wyniku kontroli ustaliliśmy, że dochodziło do przerabiania faktur, zawyżano koszty druku gazety oraz poświadczano nieprawdę w dokumentach. Kwota, o jakiej mówimy, to ok. 127 tys. zł. W części została już zwrócona. Zarząd fundacji zobowiązany był złożyć zawiadomienie do prokuratury; tak też uczyniliśmy – rozpoczął Dzięciołowski.
– Od dwóch tygodni trwa kampania zniesławiająca fundację, w której używa się nieprawdziwych argumentów. Stąd decyzja o ujawnieniu części kłamliwych dokumentów. W ten sposób pokazujemy, jakimi motywacjami się kierujemy. Chodzi nam o to, by wspierać naszych rodaków na Wschodzie. Nie możemy jednak pozwolić, by cześć tamtejszej społeczności uzurpowała sobie większą część przekazywanych im środków – tłumaczył historyk.
– Dotacje, którymi dysponowała fundacja, pozwoliłyby na zwiększenie nakładu gazety "Nasza Gazeta". Obecnie jej nakład to tysiąc egzemplarzy. Z rozliczeń wynika, że w roku 2016 powinni ich drukować cztery tysiące. W rzeczywistości drukowano jedynie tysiąc – sprecyzował.
– Budzi to naturalnie niepokój. Sprawa ta zostanie wyjaśniona w duchu prawdy, szybko i przejrzyście. Wiemy, że Polska jest praworządnym państwem prawa. Takie rzeczy nie mogą nie budzić niepokoju – odniósł się Klonowski.
Związek Polaków na Litwie
– Polacy na Litwie nie są Polonią. Żyjemy tam od 700 lat. Obecnie jest tam 200 tysięcy osób, połowa z nich mieszka w Wilnie. Mamy sieć polskich instytucji. Jest 36 szkół w systemie 12-letnim. Działa też filia Uniwersytetu w Białymstoku. Staramy się utrzymywać nasze rodzime struktury. Związek Polaków na Litwie to jedyna organizacja, tzw. parasolowa. Skupia w sobie liczne polskie organizacje – wytłumaczył Rajmund Klonowski z klubu Gazety Polskiej w Wilnie.