Dyrektor Liceum Ogólnokształcące im. ks. Romana Archutowskiego Tomasz Kowalczyk spadł podczas wspinaczki w Tatrach. Kilka dni walczył o życie.
Tomasz Kowalczyk, od wielu lat kierujący archidiecezjalnym Liceum im. ks. Archutowskiego, zmarł dziś rano. 3 marca uległ ciężkiemu wypadkowi podczas wspinaczki w Tatrach. Na Progu Mnichowym taternik odpadł od ściany i doznał poważnego urazu głowy. Ratownicy TOPR śmigłowcem przetransportowali go do szpitala w Zakopanem. Zmarł kilka dni po operacji, w szpitalu w Nowym Targu.
Zaraz po wypadku uczniowie szkoły zorganizowali czuwanie w intencji dyrektora. Spontaniczna modlitwa rozpoczęła się o godz. 22, a skończyła o 7.40 następnego dnia. Zaraz potem uczniowie rozpoczęli akcję „Różaniec za Dyrektora”. „Nasz wspaniały Dyrektor potrzebuje naszej modlitwy, dlatego chcielibyśmy, aby każda najbliższa godzina była jak najlepiej wykorzystana. Z tego względu prosimy Was o zgłaszanie się do czuwania w konkretnych godzinach. Wystarczy chociaż raz odmówić dziesiątkę różańca. W modlitwie nie zapominajmy o najbliższych i lekarzach, którzy opiekują się p. Kowalczykiem” – prosili uczniowie Liceum Archutowskiego.
Niestety, dziś wicedyrektor liceum Artur Fijałkowski poinformował o śmierci Tomasza Kowalczyka: „Szanowni Państwo, Drodzy Uczniowie! Dziś rano Pan Dyrektor Kowalczyk zamieszkał w Domu Pańskim”.
Sięgnięcie nieba
Pracownicy i uczniowie wspominają go jako dobrego i ciepłego człowieka. Dyrektor podkreślał, że liczy się „uczeń, a nie numer w dzienniku, a nauczyciele kierują się zasadą, że kształcąc – wychowują”. „Wychowujemy w oparciu o dobre relacje z drugim człowiekiem, a ich źródeł szukamy w Ewangelii. W naszej szkole uczniowie nie muszą wstydzić się wiary” – mówił.
Publiczne Liceum Ogólnokształcące im. Archutowskiego, którego był dyrektorem, słynie z dobrego poziomu nauczania oraz dbania o gruntowne wykształcenie swoich wychowanków. W 2021 r. otrzymało medal Srebrnej Szkoły dla najlepszych liceów w Polsce w prestiżowym rankingu szkół ponadgimnazjalnych „Perspektyw”.
Tomasz Kowalczyk miał 51 lat. Pozostawił żonę Iwonę i osierocił czwórkę dzieci. – Zawsze kochał góry. Wspinaczka górska w tradycji biblijnej to jest sięgnięcie nieba – powiedział podczas Mszy św. za jego duszę ks. Wojciech Drozdowicz.