Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej był dziś gościem Polskiego Radia 24. - To nieprzyjemna sytucja, działanie nakierowane na, może nie sparaliżowanie, ale zaburzenie procesu przeprowadzania matury. To jest też cena, którą płacimy za internet - powiedział o alarmach bombowych podczas matur dyrektor CKE.
Marcin Smolik (szef CKE) powiedział, Polskiemu Radiu 24, że udało się zapobiec wszelkim problemom, które wydawało się, że mogą być problemami jeszcze pod koniec kwietnia.
W kilku szkołach w Polsce ogłoszono alarmy bombowe. Marcin Smolik uspokoił jedna, że nie wpłynie to na organizację matur.
- W tym roku do szkół w Polsce dotarły wiadomości mailowe o rzekomych atakach, czy podłożonych ładunkach wybuchowych. To są nieprawdziwe wiadomości, nakierowanena sparaliżowanie przebiegu matury. Bardzo ściśle współpracujemy z KGP i CBŚ, dyrektorzy szkół zostali poinformowani, wiedzą jak w takich sytuacjach reagować - podkreślił dyrektor CKE.
- Na to ryzyko wszyscy są zawsze przygotowani - dodał.
Nie wpływa to na czas trwania egzaminu, on zostanie tak przedłużony, aby wszyscy maturzyści mieli tyle czasu przeznaczone na pisanie egzaminu, ile przeznaczone jest na dany arkusz - powiedział Smolik.