Dworczyk: można zwiększyć efektywność pracy rządu ograniczając liczbę resortów
Po pięciu latach funkcjonowania rządu Zjednoczonej Prawicy jesteśmy przekonani, że można zwiększyć efektywność pracy rządu ograniczając liczbę resortów - mówił w poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk.
Na uwagę, że to PiS stworzyło tę resortowość, a teraz chce z nią walczyć, Dworczyk powiedział, że PiS nie stworzyło żadnej resortowości. "Pan może nam zarzucać, że mamy za mało albo za dużo ministerstw" - dodał.
Z kolei na słowa, że Zjednoczona Prawica powołała bardzo dużo ministerstw i bardzo wielu wiceministrów, Dworczyk odparł, że "różne mogą modele funkcjonowania Rady Ministrów i administracji państwowej". "Odpowiedzialność władzy polega na tym, w tym wypadku odpowiedzialność rządu polega na tym, że potrafi przeprowadzić też pewną analizę, a w konsekwencji refleksję i podejmować decyzje, że np. model rządu powinien w tym bądź innym kierunku się zmieniać" - zaznaczył.
"Dzisiaj, po pięciu latach funkcjonowania rządu Zjednoczonej Prawicy, jesteśmy przekonani, że można zwiększyć efektywność pracy rządu ograniczając liczbę resortów. Jakie to będą dokładnie ograniczenia i zmiany? Takie decyzje jeszcze nie zapadły. W tej chwili trwają analizy. Jak już te decyzje zapadną, będziemy o nich informować" - mówił w Polsat News Dworczyk.
O plany w zakresie rekonstrukcji rządu, m.in. zmniejszenie liczby ministerstw, pytany był również w poniedziałek na antenie Polskiego Radia 24 wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Podkreślił on, że ostateczne decyzje dotyczące kształtu rekonstrukcji będą jeszcze zapadać w kierownictwie Zjednoczonej Prawicy.
"Generalnie nie chodzi o karuzelę nazwisk, nie chodzi o to, żeby żonglować stanowiskami, tylko chodzi o to, żeby rząd mógł funkcjonować sprawniej i w sposób lepiej sterowalny, tak to nazwijmy. Skupiamy się oczywiście na zmianach strukturalnych, systemowych, tak, żeby wykluczyć dublowanie się kompetencji, co czasami się zdarza, żeby ścieżki podejmowania decyzji w rządzie były bardziej efektywne, żeby nie było sytuacji, kiedy czasami kilka ministerstw musi po kolei procedować ten sam temat - to jest cel, który nam przyświeca" - mówił Fogiel.
Jak dodał, o ostatecznych decyzjach kierownictwo Zjednoczonej Prawicy będzie informowało "prawdopodobnie po wakacjach". "Zarówno o tym, czy dojdzie do jakiegoś skomprymowania rządu czy ministerstw czy nowego podziału kompetencji, i też oczywiście o kwestiach personalnych, bo one też tam się pojawią, aczkolwiek to jest sprawa wtórna" - powiedział.
Pytany, czy brany jest pod uwagę powrót do rządu b. wicepremiera Jarosława Gowina, Fogiel odparł, że jest to kwestia do rozstrzygnięcia wewnątrz partii, której szefuje, czyli Porozumienia. "Sam Jarosław Gowin złożył rezygnację z tej funkcji (wicepremiera - PAP) i partia wskazała panią premier Jadwigę Emilewicz. Nie chcę wdawać się w dywagacje i rozważania w obszarze, który leży zupełnie poza moimi kompetencjami, bo nie byłoby to też najbardziej eleganckie wobec koalicjantów" - powiedział. "To jest kwestia, którą rozstrzygają we własnym gronie" - podkreślił Fogiel.
Na pytanie, czy w PiS przeszła już "złość na Jarosława Gowina za to, że nie doszło do wyborów majowych", Fogiel odpowiedział, ze "złość i emocje są zawsze złymi doradcami". "Nie tylko w polityce, ale w wielu innych sytuacjach. Najważniejsze jest to, że prezydent Andrzej Duda zwyciężył w wyborach prezydenckich. To jest cel, który sobie założyliśmy, ten cel został zrealizowany" - powiedział.
O rekonstrukcji rządu w połowie lipca na antenie radiowej Jedynki mówił szef PiS Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zapowiedział, że "na pewno będą zmiany personalne", dodał jednak, że "nie chodzi o premiera". "Premier zostaje, ale rząd ma być inaczej skonstruowany; w sposób taki, który zlikwiduje stan, w którym niektóre decyzje są podejmowane w kilku ministerstwach" – wyjaśnił. (PAP)