Duda w Radzyminie: Bolszewicy wierzyli w swój potencjał, a połamali sobie zęby już na polskiej armii
Prezydent Andrzej Duda wziął udział w radzymińskich uroczystościach związanych z 95 rocznicą Bitwy Warszawskiej. – Trzeba przypominac o tym, na co nas stać, o tym, co my jako dzisiejsze pokolenie Polaków zawdzięczamy naszym ojcom, dziadkom i pradziadkom – mówił prezydent.
Andrzej Duda podkreślił, że poprzednim pokoleniom zawdzięczamy wolność, którą zawsze nosili w sobie i właśnie dlatego potrafili uczynić Polskę wolną w roku 1918, zaś w dwa lata później potrafili tę wolność obronić.
– Ta bitwa była jednym z absolutnie przełomowych momentów tej wojny, która mogła skończyć się katastrofą dla całej Europy. Historycy są zgodni, że bolszewicy chcieli zająć całą Europę. Oni wierzyli w swój potencjał, a połamali sobie zęby już na polskiej armii – mówił prezydent.
Duda wskazywał na ogromną mobilizację która spowodowała, że dla dobra kraju stanęli obok siebie polityczni przeciwnicy Józef Piłsudski i Wincenty Witos. – To było odrodzenie ducha, który odbudował wspólnotę – stwierdził. Jak dodał, udało się wygrać, choć patrząc na ówczesną sytuację, ktoś mógłby powiedzieć, że Polacy nie mają żadnych szans.
– A my nie tylko wygraliśmy wojnę z bolszewikami w 20 roku, nie tylko Śląsk znalazł się w polskich rękach dzięki powstańcom śląskim (…) ale ten duch został w narodzie i poszedł dalej – mówił prezydent. Prezydent podkreślił, że dzięki temu właśnie duchowi Polska przez następne 19 lat wolności rozwijała się w bardzo szybkim tempie.
– Oni podnosili Polskę z ruin. My dziś tylko potrzebujemy Polskę naprawić. Państwo doskonale wiecie w jakich dziedzinach Polska potrzebuje dziś naprawy. My dziś jako spadkobiercy tamtych idei jesteśmy w stanie to zrobić – przekonywał.
Prezydent po raz kolejny podkreślał potrzebę wzmocnienia polskiej armii. – Wierzę, że polski żołnierz, tak jak teraz jest dumny, będzie mógł mieć jeszcze wyżej podniesioną głowę – mówił.
– Stoimy dziś nad grobami bohaterów 20 roku i zwykłych mieszkańców Radzymina. Jakże wiele mieli w sobie zaparcia, tego żeby się nie ugiąć, żeby trzymać się w najtrudniejszych chwilach. Mieli poczucie wspólnoty. Miejmy i my je dzisiaj. Jest nam ono potrzebne do odbudowania tego co zostało zniszczone, do naprawy tego co jest a mogłoby działać lepiej – podkreślił prezydent.