W wystąpieniu na Radzie Krajowej PO premier Donald Tusk stwierdził, że „wybory europejskie być może są o tym, czy polskie dzieci w ogóle 1 września pójdą do szkoły”.

– Zagrożenie jest, bo wojny na Ukrainie nie da się wykluczyć – stwierdził poseł Marcin Święcicki w komentarzu do tego fragmentu wystąpienia Tuska. Polityk PO zaznaczył też, że „nie wiadomo, jaki wariant szykuje Putin” i jego zdaniem właśnie to jest przyczyna przyjęcia takiej retoryki przez premiera.

Natomiast zdaniem Tadeusza Iwińskiego wypowiedź szefa rządu jest „nieodpowiedzialna”. Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej podkreślił też, że „PO zmienia stanowisko zależnie od pozycji lidera”. W ten sposób odniósł się do dość płynnego podejścia premiera do sprawy postrzegania i oceny Rosji.

W opinii Iwińskiego reakcja przywódców Europy pokazuje, że „mamy do czynienia z próbą wywołania histerii wojennej”. – To są oczywiście wybory europejskie, ale zastanawiające jest, że nie porusza się tutaj ważnych tematów, takich jak np. wzrost emigracji – mówił, komentując ogólne przesłanie premiera z sobotniej Rady Krajowej PO.

– To jest jakiś absurd, straszenie Polaków i technika propagandowa, która ma odwrócić uwagę od tematów wewnętrznych – diagnozował z kolei Andrzej Duda, oceniając słowa premiera Tuska.  Polityk Prawa i Sprawiedliwości zauważył ponadto, że Platforma ucieka się do takiej retoryki, bo „szkodą jej fakty”. Wymienił m.in. wzrost biedy, bezrobocia, czy emigracji.

– Dzieci pójdą 1 września do szkoły – zapewnił Duda. Stwierdził również, że jedynym, czego rodzice mogą się obawiać to tego, że nie powstanie darmowy podręcznik.