Duda: Ostatnie 8 lat to rządy nieudaczników, pod którymi przez 5 lat grzecznie podpisywał się prezydent Komorowski
Prezydent przypomniał sobie o referendum po przegranej I turze – mówił na spotkaniu w Kruszwicy kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda.
– Jestem na ostatniej prostej tej kampanii - kampanii, której stawką jest urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – zaczął Duda. Jak podkreślił, dla niego urząd prezydenta to nie tylko nazwa i symbol, ale przede wszystkim kompetencje zapisane w konstytucji, które są istota urzędu. W ocenie kandydata PiS na prezydenta jest to szczególny zaszczyt, ale i legitymacja. – Jeżeli w konstytucji wpisane jest, że prezydent jest wybierany przez naród, to znaczy, że ma mandat od społeczeństwa i stoi za nim ten autorytet, a to daje prezydentowi możliwość realizacji szczególnej roli: mówienia w imieniu społeczeństwa i bronienia społeczeństwa przed niekorzystnymi zmianami – mówił.
Duda zapowiedział, że jego prezydentura będzie „nowa prezydentura, inna prezydentura, otwarta na sprawy społeczne”. Przypomniał też o odrzuconych wnioskach w sprawie referendów ws. 6-latków i podniesienia wieku emerytalnego. – Dzisiaj w Polsce trzeba innej prezydentury - otwartej na sprawy społecznej, prezydentury, która nie bezie się bała. Zgoda nie polega na tym, byśmy wymuszali, by wszyscy mieli to samo zdanie co my. Zgoda budowana jest przez wzajemny szacunek, przez to, że się nikogo nie spycha na margines, nie udaje się, że go nie ma – przekonywał.
Kandydat PiS na prezydenta mówił o konieczności zapewnienia Polakom godnych warunków życia. – Odbudowa polskiego przemysłu to trudne zadanie - ale ja się nie zgadzam, bym ciągle słyszał, że się nie da – podkreślał.
Jak dodał oznaczałoby to, że młodzi muszą się pakować. – Skoro dało się odbudować polską gospodarkę po I wojnie światowej, po rozbiorach, to musi się dać i dzisiaj. Skoro dało się państwo odbudować po II wojnie światowej, choć czasy były, jakie były i nie mieliśmy suwerenności, nasi ojcowie potrafili odbudować Polskę, to co - my nie potrafimy Polski naprawić? – pytał.
– Nie będzie u nas 750 tys. biednych dzieci, 3 mln osób żyjących na progu ubóstwa - to oficjalne dane GUS. Która władza odpowiedzialna dopuściłaby do czegoś takiego, mając takie zaufanie i 8 lat władzy? – pytał. – To rządy nieudaczników ukierunkowanych na interesy własne i wąskiej grupki. To rządy nieudaczników, pod którymi przez 5 lat grzecznie podpisywał się prezydent Komorowski – skwitował.