Dr Żółtaniecki: Fundacja Clintonów przyjmowała donacje rosyjskie. Próba przerzucania prorosyjskości na Trumpa jest czystą medialną manipulacją
– Często słyszymy, oceniając kandydatów, że Donald Trump jest nieprzewidywalny, ale w tej nieprzewidywalności jest jest pewna tajemnica, która daje jakąś nadzieję, natomiast Hillary Clinton jest w pełni przewidywalna, czyli mamy to, co mamy – ocenił dr Ryszard Żółtaniecki.
W Telewizji Republika trwa wieczór wyborczy USA "Ameryka wybiera". Pierwszymi gośćmi Marcina Bąka i Ryszarda Gromadzkiego byli dyplomata – dr Ryszard Żółtaniecki z Collegium Civitas oraz Wojciech Biedroń, publicysta tygodnika "WSieci"
"Często słyszymy, oceniając kandydatów, że Donald Trump jest nieprzewidywalny"
Dr Żółtaniecki wskazał, że wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych to jest gigantyczny znak zapytania. – Ta rywalizacja jest właściwie parytetowa, ona jest równa – przypomniał. – Często słyszymy, oceniając kandydatów, że Donald Trump jest nieprzewidywalny, ale w tej nieprzewidywalności jest jest pewna tajemnica, która daje jakąś nadzieję, natomiast Hillary Clinton jest w pełni przewidywalna, czyli mamy to, co mamy – ocenił dyplomata.
"Będziemy ważnym przedmiotem w układance w tej części Europy, ale czy najważniejszym? Zdecydowanie nie"
Wojciech Biedroń dodał, że "jeśli wygra Hillary Clinton to mamy do czynienia ze stagnacją". – Hillary Clinton jest przedstawicielem pewnego lobby USA, które mówi "Europa Środkowo-Wschodnia tak, jako bufor, ale bez przesady ze środkami i wsparciem". Podmiotowość Polski dla Demokratów jest czysto iluzoryczna. Polityka zarówno Baracka Obamy, jak i Hillary Clinton, będzie taka, że nie będzie miała nic wspólnego z podmiotowością Polski. Będziemy ważnym przedmiotem w układance w tej części Europy, ale czy najważniejszym? Zdecydowanie nie – wskazał publicysta.
"Na litość Boską, co ten biedny człowiek ma zrobić, że Putin, gdzieś tam na Kremlu mówi, że popiera Donalda Trumpa?"
Dr Żółtaniecki zauważył, że Donaldowi Trumpowi zarzucano, że popiera go Putin. – Na litość Boską, co ten biedny człowiek ma zrobić, że Putin, gdzieś tam na Kremlu mówi, że popiera Donalda Trumpa? – zapytał dyplomata. To, że Trump "popiera" Putina to jest to retoryka. Gdzieś umknęło to medialnie, że 40 proc. złóż uranu amerykańskiego jest eksploatowanych przez firmę rosyjską, fundacja Clintonów przyjmowała donacje rosyjskie – przypomniał dyplomata. – Próba przerzucania prorosyjskości na Donalda Trumpa jest czystą medialną manipulacją i establishmentową manipulacją, dlatego że establishment – nie tylko Demokratyczny, ale i Republikański – boi się Donalda Trumpa – wskazał.