Dr Tomczyński: Mam wrażenie, że Unia Europejska zmierza w bardzo złym kierunku
– Ja z ciężkim sercem głosowałem za wejściem Polski do UE. Już wtedy zastanawiałem się dokąd nas ta Unia zaprowadzi. Czy w kierunku suwerennych państw, czy w kierunku jednego wielkiego molocha europejskiego, które będzie chciało zniszczyć te państwa, które do tej pory były. I mam wrażenie, że idziemy w tym drugim kierunku – powiedział na antenie Telewizji Republika, doktor Adam Tomczyński z Wyższej Europejskiej Szkoły Prawa i Administracji, radca prawny i wieloletni sędzia.
Gościem Antoniego Trzmiela w "Wolnych Głosach" był doktor Adam Tomczyński, radca prawny i wieloletni sędzia. Odnosząc się do przyjętej dziś przez Sejm uchwały w sprawie obrony suwerenności Polski powiedział, że "jest ona bardzo istotnym elementem sporu o suwerenność Polski". Dodał, że nie podoba mu się to, że to, "co mówi się o Trybunale Konstytucyjnym coraz bardziej przenosi się na Europę". – Mam wrażenie, że ta Unia Europejska zmierza w bardzo złym kierunku – powiedział prawnik. – Ja z ciężkim sercem głosowałem za wejściem Polski do UE. Już wtedy zastanawiałem się dokąd nas ta Unia zaprowadzi. Czy w kierunku suwerennych państw, czy w kierunku jednego wielkiego molocha europejskiego, które będzie chciało zniszczyć te państwa, które do tej pory były. I mam wrażenie, że idziemy w tym drugim kierunku – dodał. Jego zdaniem, jeśli UE przegłosuje 250 tys. euro kary za jednego imigranta "to niestety tę Unię Europejską trzeba będzie opuścić".
"KE ma bardzo duże pole manewru i pole nacisku"
Komentując podarcie uchwały w obronie suwerenności Polski przez posłankę PO, Agnieszkę Pomaską, stwierdził, że posłance trzeba powiedzieć "pani poseł, czas do domu, czas odejść z Sejmu", jeśli wychodzilibyśmy z "zagadnienia głębokiego symbolizmu". – Podarła kartkę papieru, ale podarła też to, o co walczyli Polacy przez bardzo długi czas – dodał.
Wracając do tematu Unii Europejskiej i faktu, że Komisja Europejska dała Polsce czas na znaczącą zmianę sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego do poniedziałku, Adam Tomczyński powiedział, że jest to "procedura naddana rok temu i nie ma żadnego poparcia w Traktatach Europejskich". – Im się wydaje, że mogą rozszerzać swoje kompetencje. Starają się przeforsować to, co Komisja Europejska ma w traktatach. KE ma bardzo duże pole manewru i pole nacisku, np. finansowe, ws. migrantów, czy w stosunkach z Rosją. Naciskają na coraz bardziej istotne punkty i mają nadzieję, ze w pewnym czasie rząd PiS się wycofa – uważa prawnik. Dodał, że na Komisję Europejską naciskają politycy PO, ale także .Nowoczesnej "którzy zawsze mieli doskonałe kontakty w UE". – Teraz jest pytanie czy Polska może się przed tymi naciskami jest w stanie się obronić czy nie. Jeśli UE naciśnie, że odbierze nam finanse to będzie to bardzo źle odebrane przez Polskę, ale z drugiej strony źle jest też odbierana chęć tak drogo wywalczonej przez nas suwerenności. Nie sprzedawajmy suwerenności za nic – powiedział.
List prawników ws. obrony prof. Zaradkiewicza
– Jestem bardzo wdzięczny prof. Zaradkiewiczowi, że wypowiedział takie zdanie ("że wyroki sądu konstytucyjnego mogą być uznane za ostateczne dopiero po analizie prawnej, dokonanej przez niezależny organ" - red.), jest to powiew świeżego powietrza – powiedział Tomczyński. (...) Nie ukrywam, że pod wieloma względami, myślę tak, jak Zaradkiewicz. Trzeba zbadać możliwość opublikowania decyzji TK. Jeśli stwierdzimy, że to nie była decyzja, nie można jej opublikować. (...) Jeśli wymóg orzekania w składzie 13-osobowym nie jest spełniony, to dość prosta jest odpowiedź na pytanie czy to orzeczenie jest orzeczeniem wydanym prawidłowo, czy nie. (...) Trybunał Konstytucyjny nie widzi tej ustawy, ale Konstytucja ją widzi, artykułem 197, co powiedział bardzo wyraźnie pan Zaradkiewicz – powiedział Tomczyński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kukiz: Nie eskalujmy konfliktu wokół TK, bo to działalność antypolska. Zmieńmy konstytucję