Dr Targalski o budowie gazociągu "Baltic Pipe": Istnieje niebezpieczeństwo, że Duńczycy będą nam tłoczyli gaz rosyjski
W dzisiejszym programie dr Jerzy Targalski wypowiedział się na temat polskich inwestycji gazowych. Poruszył temat zagrożeń jakie niesie ze sobą budowa nowego gazociągu oraz opowiedział o szansach jakie niesie ze sobą budowa "Baltic Pipe".
Na początku programu opowiedział o planowanej budowie gazociągu biegnącego z Z Danii do Polski. - Pierwszą, najważniejszą sprawą jest to, że podpisano umowę z Duńczykami na przesył gazu. Umowa obejmuje okres 15 lat od roku 2022 do 2037.
Zaznacza, że jest opóźnienie w stosunku do planów pierwotnych i wynosi ono około 2 lat.
Zauważa poważny problem jaki pojawia się w sprowadzaniu gazu z Danii: - Gazociąg duński ma dostarczać gaz z pół duńskich i norweskich do przepompowni, która służyłaby nam i tłoczyłaby gaz do ,,Baltic Pipe'' i to ten gaz miałby lądowałby w Polsce, ale ponieważ jest połączenie z terenu Niemiec między Nord Stream a gazociągiem duńskim to istnieje niebezpieczeństwo, że Duńczycy będą tłoczyli nam gaz rosyjski, a sami sobie będą tłoczyli gaz duński z pól Tyra, albo gaz norweski. Nie jest jasne, czy umowa podpisana w końcu stycznia dotyczy gazu w ogóle, czy konkretnego. Na razie wiemy tylko tyle, że ten gaz będzie. (...) Najprawdopodobniej dopiero w 2022 rozstrzygnie się sprawa czy ten gaz będzie rosyjski, czy norweski.
Zdaniem doktora ilość gazu, który trafi do nas za pomocą Baltic Pipe będzie wystarczająca, aby zaspokoić nasz rynek, a nawet też rynek litewski, ale dalej niewiele to zmienia w kontekście tego, że rynek europejski będzie uniezależniony od Rosji - Nasz rynek jest rynkiem lokalnym. Daje nam dużo, bo my się uniezależniamy, ale to nie zmienia stanu współpracy i zależności gospodarczej Europy od Rosji. (...) Cóż to jest 17 mld. m3, które będziemy sprowadzali z ponad 200 mld m3, które Rosja będzie przepompowywała do Europy zachodniej, jeśli użyje wszystkich swoich możliwości. I dlatego, że jest to rynek lokalny, który nie narusza interesów europejskiej, chociaż narusza interesy rosyjskie, to Unia Europejska cały ten projekt budowy gazociągów dofinansowuje mniej więcej w skali 30%.
Targalski mówi też o tym, że mają powstać gazociągi przepompowujące gaz z Polski między innymi do Litwy. Ilość gazu, która miałaby zostać dostarczona, mogłaby uniezależnić Litwę od Rosji, ponieważ pokryłaby całe ich zapotrzebowanie, a także dać nadwyżkę, którą można by przepompowywać dalej na Łotwę i Estonię. Doktor zauważa, że ilość gazu jaka trafi do Polski mogłaby też zasilić rynek krajów będących na południu od nas takich jak Czechy, Mołdawia czy nawet Chorwacja.