Obserwuję obsadę osobową spółek odpowiedzialnych za obronność i z tego, co się orientuję, Prawo i Sprawiedliwość ma znakomite zaplecze w dziedzinie bezpieczeństwa i w ogóle z tego nie korzysta. Nasze bezpieczeństwo się zmniejsza, a nie zwiększa – mówił na antenie TV Republika dr Wojciech Szewko, ekspert ds. międzynarodowych i Bliskiego Wschodu.
Dr Szewko odniósł się do wczorajszej decyzji szefów resortu obrony państw członkowskich NATO o wzmocnieniu wschodniej flanki Sojuszu. – Z punktu widzenia Polski ta pomoc ma znaczenie symboliczne – ocenił. Zdaniem eksperta realnym gwarantem bezpieczeństwa byłyby dopiero dwie ciężkie dywizje amerykańskie stacjonujące w naszym kraju na stałe. Szewko przekonywał, że głównym problemem NATO jest fakt, że wciąż nie uznaje Rosji za realne zagrożenie. – I to powinno wybrzmieć na szczycie w Warszawie – podkreślił.
Gość TV Republika tłumaczył, że głównym celem istnienia Sojuszu Północnoatlantyckiego jest odstraszanie, po9legające na tym, że żadnemu potencjalnemu agresorowi nie opłaca się zaatakować członka NATO. (...) – A teraz Rosja co najwyżej śmieje się z tych symbolicznych gestów. (...) Rosja musi bać się wkroczyć do Polski – dodał.
Ekspert przekonywał, że w obecnej sytuacji konieczne jest poleganie na własnej armii i na własnym przemyśle obronnym. – Trzeba mieć własny przemysł obronny, bo w przypadku konfliktu ofiarą potencjalnej agresji jako pierwsze padają linie transportowe, co oznacza śmierć jednostek – tłumaczył.
Szewko odniósł się także do polityki obronnej nowego rządu. Obserwuję obsadę osobową spółek odpowiedzialnych za obronność i z tego, co się orientuję, Prawo i Sprawiedliwość ma znakomite zaplecze w dziedzinie bezpieczeństwa i w ogóle z tego nie korzysta. Nasze bezpieczeństwo się zmniejsza, a nie zwiększa – ocenił. Gość Jana Piaseckiego skrytykował wczorajszą deklarację ogłoszoną przez ministra Macierewicza o zaangażowaniu się Polski w działania koalicji walczącej z tzw. Państwem Islamskim.– Decyzja ta w perspektywie zbliżających się Światowych Dni Młodzieży - kiedy przejadą do Polski miliony ludzi z całego świata - jest delikatnie mówiąc nieprzemyślana – stwierdził, dodając, że jest ona o tyle zastanawiająca, kiedy Niemcy i Francuzi mówią wprost, że nie są w stanie zweryfikować bojowników ISIS.
– Wydaje mi się, że MON korzysta z tego samego zaplecza, które podpowiedziało Kopacz "weźmy uchodźców", bo "solidarność", bo "co powie Zachód"? – skwitował.