– Nie jest to orzeczenie, które w jakikolwiek sposób podważałoby status Krajowej Rady Sądownictwa, czy jednej z izb Sądu Najwyższego – powiedział w programie Telewizji Republika "Dziennikarski poker" w rozmowie z Adrianem Stankowskim dr Maciej Mitera, sędzia, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa.
– Panie sędzio, mamy kłopot z orzeczeniami sędziów. Myślę o ostatnim orzeczeniu Izby Pracy Sądu Najwyższego. Trzech panów sędziów ustaliło, że nielegalna jest Krajowa Rada Sądownictwa i nielegalna jest inna izba tego samego sądu, mianowicie Izba Dyscyplinarna. Na podstawie jakiego przepisu sąd takie rzeczy ustalił? - zapytał Adrian Stankowski.
– Trudno jest mi odnieść na jakiego przepisu. Ja nie stwierdziłem w orzeczeniu o tym, że izba i KRS są nielegalne. Oczywiście w motywach tych już uzasadnienia, gdzie pan sędzia sprawozdawca przedstawiał dlaczego, jakie okoliczności temu towarzyszą. Natomiast chyba istotnym jest kwestia, że jest to sprawa jednostkowa dotycząca sędziego naczelnego Sądu Administracyjnego - mówił Maciej Mitera.
– Przypomnę, że pan sędzia wrócił do orzekania, ustawodawca naprawił tutaj w zakresie tych regulacji swoje stanowisko i de facto sprawy nie ma, czyli podlegałoby to umorzeniu. Ten skład orzekł, tak jak orzekł, ale zapewniam pana, że nie jest to orzeczenie, które w jakikolwiek sposób podważałoby status Krajowej Rady Sądownictwa, czy jednej z izb Sądu Najwyższego - wyjaśnił.
– Definicją praworządności o którą podobne w Polsce chodzi, jest działanie każdego organu w granicach prawa - zauważył redaktor prowadzący.
– U państwa konkurencji usłyszałem od pani redaktor, że to jest prawie nielegalne. Z tym prawie nielegalne możemy mówić. A teraz poważnie, bo sprawa jest zawiła dla prawników, a cóż powiedzieć dla zwykłego obywatela. W moim zdaniu nie ma podstaw do kwestionowania. Nie ma podważenia prelogatywy prezydenckiej. Jeżeli głowa państwa powoła kogoś na to stanowisko, to sprawa jest zakończona - wyjaśnił dr Mitera.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ. OBEJRZYJ CAŁY PROGRAM.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł