- To, co dzieje się od dwóch lat, jest odbierane źle przez część establishmentu międzynarodowego, któremu zależy na tym, by wszyscy, którym zależy na odbudowaniu pozycji kraju, zostali zamienieni na tych, którzy będą realizowali polecenia międzynarodowego establishmentu. Dlatego ci, którzy realizują protesty, nie żałują pieniędzy na ich - powiedział w TV Republika politolog, dr Łukasz Kister.
Dr Łukasz Kister tłumaczył, czym jest popularny ostatnio w dyskursie publicznym "astroturfing". - Chodzi o znane od tysiąca lat zjawisko dezinformacji. Termin „astroturfing” jest używany, bo jest nowy, nośny. Nie odbiera się go pejoratywnie i wydaje się społeczeństwu, że to kolejny element PR, publicity, polityki dla społeczeństwa. To najzwyczajniej w świecie kolejne narzędzie dezinformacji, dawanie pięknej, sztucznej trawy, pozornie zakorzenionej. Dla nas piękna trawa oznacza to, że ktoś ją pielęgnował, dba o nią, więc nie jest ona od wczoraj. Ktoś tymczasem jako coś, co trwało latami, przynosi sztuczną trawę - powiedział politolog.
Astroturfing pamiętamy także z protestów dotyczących TK i innych zmian wprowadzanych przez obecny rząd. Niedługo będziemy mieli protesty dotyczące reformy edukacji. Te protesty są dobrze zorganizowane, są rozpromowane, wszystko jest starannie przygotowane, dobrze przemyślane, nawet transparenty i plakaty, by w mediach wyglądały profesjonalnie i rzucały się w oczy. Ktoś przygotował też scenariusz protestu - dodał Kister.
- Nie da się w ciągu kilkunastu minut czy nawet kilku godzin przygotować dziesiątek tysięcy banerów, które nagle znajdują się w miejscach, które trzeba wcześniej wykupić np. w przejściach podziemnych. Choć nie chciałbym być postrzegany jako ktoś, kto nie szanuje obywateli walczących o swoje prawa, to część osób chyba nie wie, przeciwko czemu protestuje. Na tym polega cała informacyjna wojna, która toczy się w naszym kraju od kilkunastu miesięcy - tłumaczył dr Łukasz Kister.
- Celem głównym jest zmiana sytuacji gospodarczo-społecznej w kraju. To, co dzieje się od dwóch lat, jest odbierane źle przez część establishmentu międzynarodowego, któremu zależy na tym, by wszyscy, którym zależy na odbudowaniu pozycji kraju, zostali zamienieni na tych, którzy będą realizowali polecenia międzynarodowego establishmentu. Dlatego ci, którzy realizują protesty, nie żałują pieniędzy na ich organizowanie - podkreślił gość TV Republika.